środa, 22 maja 2013

Rozdział 4

                 Nastał ranek. Dziewczyny wstały, ubrały się, zjadły śniadanie i spotkały pod domem Rozalin.
- Niech ta szkoła się już skończy - powiedziała zmęczona Rozalin - mam dosyć tego wstawania rano, a ty ?
Victoria się nie odezwała, było widać że jest zamyślona i zdenerwowana. Ro wiedziała o co chodzi. Jej przyjaciółka musiała przeprosić sąsiadkę Stenie. Brunetka pomachała blondynce przed nosem.
- Halooo ! Budzimy się - wrzasnęła
- Ale co ? - zapytała zdezorientowana Victoria
- Pytam się czy ty też nie masz już dosyć szkoły !?
 - Zadajesz głupie pytania, Ro. Patrz ! - dziewczynie nagle odmienił się humor - Patrz jaki sexiak - powiedziała półszeptem Victoria i podążyła wzrokiem za idącym drugom stroną ulicy chłopakiem.
- No, no całkiem niezły. 
- Żart ?! On jest boski.
- W Londynie będą lepsi.

- A sąd możesz to wiedzieć ? - zapytała ogarnięta już Victoria.
- Masz tu przykład pięciu - powiedziała Rozalin i pokazała przyjaciółce tapetę w telefonie.
- W cuda wierzysz ? Zobaczymy ich na scenie i to koniec naszej ,, przygody " z nimi. - zaśmiała się blondynka
 - Śmiej się śmiej, żebyś się nie zdziwiła. - wypaliła Rozalin i zrobiła z gumy do żucia balona, który pękając wywołał u jej przyjaciółki napad śmiechu.
Brunetka uwielbiała je robić. Żuła gumę praktycznie cały czas. 
- Z czego się śmiejesz ? - zapytała również śmiejąca się Ro - Ty nie umiesz takich robić.
- No i...? Mi przynajmniej po dwudziestce nie odpadnie szczęka
- Spadaj ! haha
- Sama się zbadaj. Idź na drzewo banany prostować
Obie dziewczyny śmiały się w niebo głosy
- Nadal nie wierze, że muszę ją przeprosić. - powiedziała już poważna blondynka.
- Damy rade kochana. Jeżeli chcemy jechać musimy to zrobić.
- Masakra jakaś. ale może jak już jej damy te kwiaty i ,, przeprosimy " - tu Victoria zrobiła cudzysłów w powietrzu - to da nam spokój i będzie trochę milsza.
- To jest możliwe - odpowiedziała brunetka otwierając drzwi do szkoły.
Lekcje minęły dziewczyna dość szybko. Bodzio oddał kartkówki z matematyki. Przyjaciółki dostały czwórki co bardzo je rozweseliła. Po szkole śmiejąc się, udały się do kwiaciarni, by kupić na przeprosiny jakieś kwiaty. Wybrały bukiet z tulipanów i udały się do domu ich wielkiego wroga - Steni.
- Roz, co my jej tak właściwie powiemy ? - zapytała zdenerwowana Victoria, kiedy razem z brunetką stała przed domem sąsiadki.
- Przeprosimy, damy kwiaty i będziemy miały nadzieje, że bez większego problemu przyjmie przeprosiny.
- Uff - sapnęła dziewczyna - pospieszmy się bo jak przyjdziemy w trakcie jej serialu, to będziemy miały jeszcze bardziej przerąbane.
Dziewczyny weszły niepewnie przez furtkę i stanęły na ganku małego domu.
- Pukamy czy dzwonimy ? - zapytała Roz
- Pukamy, bo jak zadzwonimy to będzie narzekać, że jesteśmy za głośno. 
PUK PUK PUK
- Kto tam się tak dobija ?! - usłyszały głos staruszki i brzdęk klucz. - co wy tu robicie niewychowane dziewuchy ?! - warknęła sąsiadka.
- Spokojnie proszę pani.. - zaczęła Victoria
- Ja jestem spokojna !!
- Chciałam panią przeprosić, za moje zachowanie. Nie powinnam się tak unosić, tutaj są kwiaty. Mam nadzieje...
- Że co ? - znowu przerwała staruszka - Że przyjmę te chwasty i przeprosiny ? Robisz to tylko dlatego, że twoja mama nie pozwoli ci jechać do Londynu !
Rozalin i Victoria strzeliły karpia. Nie spodziewały się takiego obrotu sprawy.
- Skąd pani to wie ?! - zapytała lekko wzburzona i zszokowana Victoria
- Twoja babci mówiła mi, że wyjeżdżasz, a jak twoja mama powiedziała że za obrażanie mnie będziesz miała kare na wakacje to skleiłam fakty i spodziewałam się, że będziesz mnie przepraszać. - mówiła staruszka z widocznym zadowoleniem z siebie - Ale mylisz się, jeżeli myślisz, że przyjmę te twoje przeprosiny. Patrzenie na Ciebie załamaną,  bo nie możesz jechać jest dla mnie rozkoszą.
 - Co ja pani takiego do cholery zrobiłam, że mnie pani tak nienawidzi ?! - wybuchnęła Victoria, a w jej oczach pojawiły się łzy.
- Twoje zachowanie jest naganne ! Za moich czasów nie było czegoś takiego. W twoim wieku musisz się uczyć a nie jeździć na wakacje.  Jesteś bezczelną małolatą, która nie zasługuje na taki wyjazd ! Współczuję twojej babci takiej wnuczki... - Stenia urwała, a na jej twarzy pojawiła się satysfakcja.
Rozalin spojrzała zszokowana na przyjaciółkę, z jej oczu popłynęły łzy.  Victoria spojrzała tylko z obrzydzeniem i smutkiem na sąsiadkę i pobiegła w stronę domu.
- Mówi pani o nas, że jesteśmy nie wychowane, a sama co pani robi ?! - krzyknęła Roz - nie wiem jak można być taką wiedźmą.
Dziewczyna pobiegła za załamaną Victorią.
Jej przyjaciółka wpadła do domu i pobiegł w stronę swojego pokoju. Rozalin pędziła za nią nie zwracając uwagi na pytania pani Swam co się stało. Blondynka wbiegła do swojego pokoju i rzuciła się na łóżko.
- Victoria wszystko będzie dobrze. Powiemy twojej mamie co się stało, na pewno zrozumie - mówiła Rozalin załamującym się głosem bo wiedziała, że pani Swam się to nie spodoba
- Yghmm - dziewczyny spojrzały w stronę drzwi. Obie były tak samo zdziwione, kiedy zobaczyły w nich babcie Victorii.
- Babciu, proszę nie teraz - powiedziała zapłakana dziewczyna.
- Zgoda kochanie, ale gdzie mam zostawić te bilety ? - zapytała kobieta
- BILETY ?! - krzyknęły dziewczyny
- No bilety, w kocu lecicie niedługo do Londynu.
- Ale babciu przecież...- zaczęła zszokowana Victoria. Rozalin również patrzyła ze zdziwieniem na staruszkę w drzwiach. 
- Wiem o wszystkim, rozmawiałam z twoją mama i się zgodziła, a panią Stefanią się nie przejmuj - uspokoiła ją babcia
- A nie jesteś na mnie zła ? W końcu Stenia, to znaczy pani Stefania jest twoją ,, przyjaciółką "
- Nie skarbie, nie jestem na Ciebie zła, ale mam żal to twojej sąsiadki. No, ale nic.
- Rozumiesz to ?! Jedziemy do Londynu ! - wrzasnęła Victoria w stronę Rozalin, która była w lekkim szoku - Babciu ! Kochamy Cię !
Rozalin razem z Victorią rzuciły się na jej babcie i uściskały ją.
- To jak dziewczynki, bilety kupione, to teraz ostre przygotowania do wyjazdu. Może w sobote wybierzemy się na zakupy ?
- To bardzo dobry pomysł - powiedziała już rozweselona Victoria- skoro dostałyśmy bilety, to możemy wydać na ciuchy pieniądze, które były na nie odłożone.
-  A nie lepiej, żeby je zostawić na wyjazd ? - zapytała Rozalin
- No weź ! musimy tam jakoś wyglądać.
- A właściwie masz racje.
- to dziewczynki w sobotę o 10 po was przyjadę i jedziemy na wielkie zakupy - powiedziała babcia Victorii, a dziewczyny z uśmiecham na twarzy pokiwały twierdząco głowami. - chodźmy na dól, twoja mama przygotowała kawę i ciasto, ale nie przejmujcie się ja je piekłam.
Dziewczyny zaśmiały się i poszły za starsza kobieta do salonu.


No Hey !! tu Basia i Karolina ^^
I jak wam się podoba ?
Rozdział początkowo miał być dłuższy, ale postanowiłyśmy podzielić go na 2 części.
Mamy nadzieję, że się za to nie gniewacie ;*
Part 2 dodam za dwa dni ( najprawdopodobniej ) xd
Liczymy na komentarze i na nowych obserwatorów :D
Papatki xx


16 komentarzy:

  1. Świetny i zapraszam do mnie na 2 rozdział
    http://sekrety-naszej-przyjazni.blogspot.com
    oraz na 10 rozdział http://maszjednozyciewukorzystajje.blogspot.com

    Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział :***

    OdpowiedzUsuń
  2. nawet fajny tylko krótki trochę ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział dziewczyny! Oby tak dalej.
    Buziaczki i weny dużo <3 :).
    ~Caroline xx

    http://powrot-do-przyszlosci-1d-poland.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jest świetny :)) Tak się cieszę że dziewczyny pojadą do Londynu chociaż to było pewne :D Ta sąsiadka naprawdę jest wredna :P Pozdrawiam i czekam na następny ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. czekam na następny i uważam że masz świetnego bloga :) Tylko jak byś mogła trochę dłuższe pisać to by było lepiej :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeeejku ! <3
    Jak te komentarze miło się czyta. :)
    To takie niesamowite gdy wchodzisz na bloga i widzisz coraz więcej wyświetleń i komentarzy! <3
    DZIĘKUJEMY <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne! :D Przepraszam, że nie komentuje regularnie, ale wszytko nadrobiłam i bardzo mi się podoba. Nie mogę się doczekać aż w końcu pojadą do tego Londynu! :)
    Czekam na następną część :3
    Pozdrawiam i życzę weny :D
    PS. Co do błędów to zauważyłam, że stawiacie spacje przed wykrzyknikami i znakami zapytania. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ekhem?! A gdzie ta druga cz. ? Co ja mam czytać? :c żal, żal, żalllllll. Fajny rozdział, ta sąsiadka jest wpieniająca, ale babcia Victorii (chyba) dobrze się zachowała :d Czekam nn c: -HelloWikk!

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziekujemy za wszystkie komentarze :D to bardzo, ale naprawde bardzo motywuje.
    Co do drugiej czesci opowiadania, prawdopodobnie pojawi sie we wtorek poniewaz nie bede miala w poniedzialek dostepu do komputera. Bardzo was za to przepraszam ;( jeszcze raz dziekuje i pozdrawiam wszystkich czytelnikow :*

    OdpowiedzUsuń
  10. hehehehehe ^^ Basia przeczytałam bloga bądź dumna heheeheheh ale teraz nie mam co czytać i mi się nudzi xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosia jestem z Ciebie dumna :D Karolina penie też :)
      Mam nadzieje, że będziesz cały czas czytać ^^

      Usuń
    2. JESTEM Z CIEBIE TAKA DUMNA <3

      Usuń
    3. jej :D
      na razie nie mam co czytać bo nic nie dodałyście wstydźcie się xd

      Usuń
    4. Kolejny rozdział pojawi się prawdopodobnie we wtorek, lub jutro więc sobie poczytasz :D

      Usuń