Obudziło mnie słońce którego promyki wpadały przez okno. Był już ranek, musiałam coś wymyślić. Leżałam i spoglądałam w sufit. Stwierdziłam że muszę pogadać z Victorią, może naprawdę źle oceniłam to co się stało? Nie dowiem się tego, gdy z Nią nie pogadam. Pierw jednak muszę się ogarnąć i podziękować jakoś Harremu. Wzięłam rzeczy z torby i udałam się do łazienki.
Posprzątałam pokój i szłam na dół, Harry jeszcze spał. W podzięce, chciałam zrobić mu śniadanie. Krzątałam się po kuchni jakieś 15 minut, w tym czasie udało mi się stworzyć całkiem przyzwoity omlet. Usłyszałam trzaskanie drzwi na piętrze. Harry musiał już wstać. Chwile później stał przede mną w kuchni. Był ubrany w czarne rurki i bluzkę z logiem Rolling Stones.Wyglądał całkiem przyzwoicie.
H: O, hej. Jak się spało? - zapytał poprawiając swoje kręcone włosy.
R: A dziękuję, bardzo dobrze. Chciałam Ci jakoś podziękować za to wszystko co dla mnie zrobiłeś i zrobiłam Ci śniadanie. - pokazałam mu swoje dzieło, na co on odpowiedział uśmiechem.
H: Dzięki, ale nie musisz mi gotować. Myślałaś już co zrobisz w sprawie Victorii?
R: Tak, doszłam do wniosku że muszę z Nią pogadać. Zaraz zmykam, tylko posprzątam po tym co Ci tu zgotowałam.
H: Chyba żartujesz? Musisz zjeść ze mną. Zgoda? Zaraz po śniadaniu zawiozę Cie gdzie chcesz.
R: Dobrze, niech już Ci będzie. Zjem z Tobą, ale dalej poradzę sobie już sama. Bardzo dużo dla mnie zrobiłeś i serdecznie Ci za to dziękuję.
H: Okej okej, ale pamiętaj. Jeżeli kiedykolwiek potrzebowałabyś pomocy zadzwoń do mnie.
Śniadanie minęło przyjemnie. Gadaliśmy i się śmialiśmy. Opowiedziałam Lokowatemu, o tym, jak z Victorią kupiłyśmy bilety i że wybieramy się na koncert. Chłopak był chyba trochę zaskoczony, ale zaraz powalił mnie swoim uśmiechem i tekstem, że jeżeli jeszcze są, to załatwi mi 3 wejściówki za kulisy. Dodał jeszcze, że dzisiaj będzie widział się z organizatorem koncertu, więc może mi je wieczorem przywieść do domu. Byłam tak zaskoczona i szczęśliwa, że uściskałam chłopaka, był chyba trochę zdziwiony, ale odwzajemnił uścisk. Od razu miałam ochotę powiedzieć o tym przyjaciółce, ale najpierw musiałam się z nią pogodzić. Kiedy skończyłam posiłek od razu ruszyłam się z miejsca.
R: Ja już muszę lecieć, trzeba w końcu pogadać z Victorią. Oby miała jakieś sensowne wytłumaczenie.
H: Brawo! Mam nadzieje że się pogodzicie. Trzymaj się i do zobaczenia, może już dzisiaj wieczorem.
R: Mam nadzieję. Pa! - pomachałam ręką w geście pożegnanie, złapałam torbę i wyszłam z domu.
Spojrzałam na dom i zobaczyłam uśmiechniętego Harrego w oknie, na co odpowiedziałam szczerym uśmiechem. Szłam kawałek aż zadzwoniłam do ,,przyjaciółki,,.
V: Halo?
R: Cześć tu Roz, słuchaj masz szanse żeby mi to wszystko wytłumaczyć. Za 15 minut będę w tym parku do którego miałyśmy pójść. Będę tam TYLKO 30 minut.
V: Zgoda, tak się cieszę że chcesz pogadać. Jak tylko się spotkamy wszystko Ci powiem. Obiecuję.. - w jej głosie usłyszałam radość.
R: Okej to do zobaczenia.
***
Rozalin szła do parku, natomiast ucieszona Victoria pobiegła jak szalona do Łukasza.
- Łuuukasz! Rozalin dzwoniła! Chce się spotkać! - cieszyła się dziewczyna
- Serio?! Gdzie ona jest? Mówiła coś? - pytał podekscytowany chłopak.
- Za 15 minut ma być w tym fajnym parku! Jak tam szybko dojechać?
- Chyba nie chcesz iść sama? Przecież ty w nocy wcale nie spałaś! Weźmiemy rowery i pojadę z Tobą.
- Ty tu zostajesz, ja idę sama! Dam radę. A rusz się tylko a urwę Ci głowę. - powiedziała dziewczyna trzymając Łukasza na ramiona.
- Okej, mój rower stoi w garażu. - odparł przestraszony chłopak.
- Dzięki.
Victoria pognała do garażu, była tak szczęśliwa że w drodze do Rozalin prawie wpadła pod samochód.
Jej przyjaciółka czekała już na nią na ławce.
V: Tak się cieszę że Cie widzę! Gdzie byłaś całą noc? - zapytała dziewczyna siadając obok.
R: Też się cieszę, ale to nie powinno być takie ważne teraz. Chciałaś mi to coś wytłumaczyć, wiec masz teraz na to okazję.
V: Słuchaj, jedyne co chcę Ci powiedzieć to że: Kevina nigdy nie kochałam, nie kocham i kochać nie będę. Cała reszta jest tu. - powiedziała dziewczyna po czym podała telefon Rozalin.
R: Co tam z tym zrobić?
V: Przeczytać, odblokuj a pojawi Ci się cała rozmowa z ,, pogodynką,, - dziewczyna zrobiła w cudzysłów w powietrzu, a na jej twarzy pojawił się grymas.
Rozalin skupiła się na telefonie. To co zobaczyła było całkowitym przeciwieństwem tego co myślała. Na jej policzku pojawiła się pojedyncza łza. Jej przyjaciółka stanęła w jej obronie i ostro po Kevinie pojechała.
Dziewczyna całkowicie przestała być zła na Victorie. Wstała i ją przytuliła.
R: Przepraszam że podejrzewałam Cię o to...
V: Nie masz za co, mogłam Ci od razu powiedzieć że po Nim jadę. Nie potrzebnie to ukrywałam, ale nie chciałam żebyś o Nim myślała. Nie jesteś już na mnie zła?
R: Nie, nawet nie żartuj! Jestem dumna, że tak ładnie mu nawrzucałaś.
V: Chyba sobie żartujesz? Jak wrócimy do po wakacjach to dopiero wtedy mnie popamięta. Wracamy do Łukasza?
R: Tak, stęskniłam się. Chodź wracamy.
Słonce przygrzewało a dziewczyny w genialnych humorach wracały do domu. Na schodach przed drzwiami siedział chłopak. Łukasz bardzo się ucieszył kiedy zobaczył przyjaciółki. Od razu do nich podbiegł i przytulił.
- Nawet nie wiecie jak się cieszę że znów się przyjaźnicie. - powiedział chłopak z wielkim uśmiechem.
- My też się cieszymy. Ale nie gadajmy już o tym! Co dziś ciekawego robimy? - zapytała z entuzjazmem brunetka.
- Hmm, wieczorem mamy w planach grilla. Teraz możemy grzać tyłki nad basenem. Może wy macie jakiś pomysł? Tata wraca ok. 18 wiec mamy jeszcze sporo czasu na opierdalanie się.
- Nie chce mi się nigdzie łazić.. - powiedziała blondyna.
- Szczerze mówiąc mi też nie. - poparła ją Rozalin.
- Czyli siedzimy nad basenem, zaraz zamówię jakieś żarło. Na co macie dziś ochotę?
- PIZZA! - wrzasnęły razem dziewczyny.
Wszyscy wrócili do domu, dziewczyny poszły na górę się przebrać w stroje kąpielowe, a Łukasz dzwonił do dostawcy. Po złożeniu zamówienia również poszedł się przebrać. Victoria była ubrana w miętowy strój, włosy miała upięte w luźny koczek który podtrzymywała biała spinka w kształcie kokardki. Rozalin miała różowy strój, z czarnymi dodatkami. Włosy rozpuściła luźno, a głowę przyozdobiła okularami.Obie przyjaciółki dziesięć minut później wychodziły na ogrzany słońcem ogród. Łukasz siedział już rozłożony na leżaku. Nie zauważył ich, więc dziewczyny po cichu zakradły się do wody i ochlapały bruneta, który zareagował natychmiast i jak już kilka dni wcześniej, wepchnął je do wody. Cała trójka śmiała się i dobrze bawiła. Kuzyn blondynki przyniósł piłkę do siatkówki, więc przez całą godzinę przyjaciele rzucali się na wodę, by tylko ją odbić. Po tej zabawie dziewczyny przygotowały zimne koktajle: bananowy, truskawkowy, oraz o smaku kiwi, a następnie razem z chłopakiem zjadły pizze i uwaliły się na leżakach.
V: No to co, powiesz nam gdzie spędziłaś noc ?
Ł: Właśnie, gdzie byłaś ? I dlaczego przyjechał po Ciebie Harry Styles ?!
R: Wszystko musicie wiedzieć. Zadzwoniłam po niego, żeby mnie zawiózł do hotelu, ale on stwierdził, że mam przenocować u nich w domu...
V, Ł: CO ?!
R: Co ? - zapytała zdziwiona dziewczyna nagłą reakcją swoich przyjaciół, chociaż trochę się jej spodziewała.
V: U NICH ? Czyli ?
R: No u Harrego, Liama, Zayna, Nialla i Louisa..
V: POZNAŁAŚ ICH ?! - blondynka gwałtownie wstała z leżaka i usiadła na trawie obok przyjaciółki.
R: Nie, niestety nie. Byłam tylko z Harrym, oni akurat gdzieś wyszli.
Ł: I co robiliście z Harrym ? - Łukasz śmiesznie poruszył brwiami, ale brunetka walnęła go w ramie.
R: Nic idioto, pokazał mi moją sypialnie, rano zrobiła śniadanie, załatwiłam wejściówki za kulisy i poszłam do domu.
Ł, V: CO ZAŁATWIŁAŚ KOBIETO ?!
R: Przestańcie się tak wydzierać! Rozmawiałam z nim o koncercie i powiedział, że jeżeli jeszcze są, to załatwi nam wejściówki, żeby nikt się nie czepiał i przywiezie nam je dzisiaj po spotkaniu z organizatorem koncertu.
V: Dziewczyno jesteś wielka.
R: Ja nic takiego nie zrobiłam, Lokowaty sam zaproponował, no to się zgodziłam.Adres zna, numer też ma, więc raczej się jeszcze przed koncertem odezwie.
Ł: No, no, ładnie, wymieniliście się numerami.
R: Dał mi go, jeżeli bym potrzebowała pomocy ugh.. z wami o czymś pogadać.
Cała trójka się zaśmiała i już dalej nie drążyła tematu. O 18 do domu wrócił wujek, więc cała ,, rodzinka " zabrała się do robienie tak długo planowanego grilla. Dziewczyny upichciły sobie dobrze doprawioną rybę, a Łukasz ze swoim tatą mięso i kiełbasę. W ogrodzie wszyscy rozstawili stół i go nakryli. Po zjedzonym posiłku Łukasz włączył muzykę i lampki ogrodowe, ponieważ zaczęło się ściemniać. Wujek poszedł do domu, ponieważ stwierdził, że jest za stary na to co robi młodzieży. Przyjaciele przebrali się już w normalne ciuchy, a następnie cała trójka zrobiła sobie mini party przy basenie. Najlepszy był Łukasz. Zaczął tańczyć i walić śmieszne miny.Dziewczyny miały z niego niezłą bekę i po chwili dołączyły do chłopaka. Nagle zadzwonił telefon Rozalin. Brunetka podbiegła do stolika i odebrała nie patrząc na wyświetlacz.
R: Halo ?
H: No hej Roz, pamiętasz mnie jeszcze ? - chłopak zaśmiał się.
R: Harrry ! - na te słowa Victoria i Łukasz od razu spoważnieli i podlecieli do dziewczyny, by podsłuchać rozmowę. - Jasne, że Cię pamiętam pajacu. Czemu dzwonisz ?
H: Stoję pod domem i mam te wejściówki.
R: Ooo ! To przyjdź za dom ! My jesteśmy tutaj koło basenu i mamy takie małe hard party w trójkę.
Dziewczyna zaśmiała się.
H: No dobrze, ale nie jestem sam.
R: Spoczko, przychodź, czekamy, raczej się nie zgubisz.
Dziewczyna poinformowała przyjaciół, że Harry kogoś ze sobą prowadzi, ale nikt nie spodziewał się, że za pół minuty wraz z Harrym zza domu wyjdzie Zayn Malik.
H: No Hej ! - powiedział Loczek po czym przybił piątkę z Łukaszem i Victorią, a Rozalin ku jej zdziwieniu uściskał. - Kojarzycie Zayna, co nie ?
V: Jasne haha, kto by go nie znał - blondynka podeszła do Mulata, który na jej tekst się uśmiechnął. Dziewczyna podała mu rękę - Victoria jestem, tamta to Rozalin - brunetka pomachała - a ten kretyn - wskazała palcem na Łukasza, który zrobił oburzoną minę - to mój kuzyn Łukasz.
Z: Siemka wszystkim - chłopak pomachał.
H: Mamy dla was te wejściówki. - powiedział wręczając trzy koperty Rozalin.
R: Naprawdę Ci dziękuje, wiesz tata Łukasza będzie ochroniarzem na koncercie, ale nie dał rady ich załatwić. Może w zamian zostaniecie i się najecie hmm? - Rozalin popatrzyła z szerokim uśmiecham na Malika i Harrego - Zaraz z Victorią skoczymy po rybę i mięso, grill się jeszcze pali, więc za jakieś 20 min dostaniecie gorący posiłek.
H: Nie chcemy robić wam kłopotu, dajcie spokój..
V: Nie przyjmujemy odmowy, siadajcie, albo tańczcie, róbcie co chcecie, my się wszystkim zajmiemy. Aby pytanko, jesteście samochodem, czy pieszo ? Napijecie się czegoś ?
H: Ja prowadzę - chłopak podniósł ręce do góry.
Z: Ty, ale ja nie. Co proponujesz - Zaynowi propozycja blondynki przypadła do gustu.
V: Zimne piwko ?
Z: Jestem za.
Ł: I ja też ! - wydarł się Łukasz, który dorzucał węgla do grilla.
R: My też sobie po jednym wypijemy psiapsióło, a Harremu zrobię koktajl, żeby nie był poszkodowany.
Dziewczyna uśmiechnęła się do chłopaka, a on odwzajemnił uśmiech ukazując swoje powalające dołeczki.
Przyjaciółki ruszyły w stronę kuchni, po napoje i jedzenie. Roz zrobiła Lokowatemu bananowy koktajl. Z pełnymi rękami wróciły na dwór, ale prawie wszystko upuściły, gdy zobaczyły co się dzieje. Nie mogły powstrzymać się od śmiechu, kiedy patrzyły na to, jak Łukasz, Harry i Zayn, tańczą w i genialny sposób do ,,Live while we're young", które właśnie leciało w radiu.Wszyscy robili głupie miny i śmiesznie tańczyli. Dziewczyny wsadziły ryby i mięso na grilla, odstawiły alkohol i koktajl, oraz zaczęły tańczyć z nimi. Na koniec piosenki wszyscy byli tak rozbawieni, że wskoczyli do basenu. Dopiero po 5 minutach Zayn przybił facepalm'a, bo razem z kumplem zorientował się, że jest cały mokry. Łukasz zaproponował im, że pożyczy im jakieś ciuchy, jeżeli te nie zdążą wyschnąć zanim pojadą. Chłopacy się zgodzili, a następnie usiedli do stołu, bo Rozalin wraz z Victorią już podała im jedzenie. Musiało im smakować, ponieważ jedli z apetytem. Po tym, jak chłopcy się posilili dopiero zaczęła się impreza. Harry wypił swój koktajl i aby podziękować Rozalin poprosił ja do tańca, ale dziewczynie po wypiciu piwa, nogi się trochę plątały, więc skończyło się na tym, że zamiast obrotu wylądowała z chłopakiem na trawie. Natomiast Zayn, Victoria i Łukasz zawzięcie rozmawiali o tym jak to jest być sławnym i jakie piosenki usłyszą na koncercie. Mulat najwyraźniej polubił towarzystwo całej trójki, bo co chwila się śmiał, a dwa razy zatańczył z dziewczynami. O godzinie 24:45 wszyscy przenieśli się do salonu.
H: Nie wiem po co wchodzimy do domu - mówił chłopak wchodząc przez drzwi balkonowe z rękami pełnymi pustych puszek. - tak czy siak zaraz będziemy się zbierać. Dochodzi 1 godzina, a juto o 13 musimy być w studiu.
Z: Nie bręcz człowieku. Kiedy ostatnio spędziłeś wieczór tak normalnie ? - Zayn rozsiadł się na kanapie między Victorią, a Rozalin i objął je ramieniem, lecz te popatrzyły na siebie i obie walnęły go poduszką. Chłopak rozbawiony kontynuował swoją wypowiedz, patrząc na Harrego, który razem z Łukaszem usiadł na fotelach. - Albo jesteśmy do późna w studiu, albo mamy koncert, albo jesteśmy na jakiejś imprezie, na której jest pełno fotografów i nie można odetchnąć. Ja tam mogę jeszcze tutaj posiedzieć. Oczywiście, jeżeli ty Łukasz nie masz nic przeciwko, bo to twoja chata.
Ł: Daj spokój stary, pewnie każdy by chciał teraz być na moim miejscu - kuzyn blondynki zaśmiał się, a reszta mu zawtórowała. - Ja tam bym obejrzał jakiś film.
R: Tak, to dobry pomysł. Co wy o tym myślicie - brunetka popatrzyła pytająco na Lokowatego i przyjaciółkę.
V: Ja tam mogę oglądać, pod warunkiem, że to będzie jakiś horror !
H: A ja już jestem przegłosowany.
Całą piątka się zaśmiała i zaczęła wybierać film, w końcu włączyli ,,Koszmar mienionego lata". Wszyscy oglądali z zainteresowaniem. Kiedy zaczęły lecieć napisy końcowe, wszyscy już spali. O 5 nad ranem obudziła się Victoria i podniosła alarm, która jest godzina i przypomniała Harremu i Zaynowi, że na 13 mają być w studiu. Chłopacy zerwali se na równe nogi i zszokowani tym, że jest już ta godzina, pożegnali się ze wszystkimi i ruszyli w stronę samochodu. Kiedy odjechali trójka przyjaciół powiedziała sobie, że posprzątają w salonie później i udała się do swoich pokoi, by przebrać się w pidżamy i iść spać.
Siemanko! :D
O to jest już 14 rozdział. Mam nadzieję że się cieszycie. :)
My uważamy że jest dobry :D
Swoje opinie wyraźcie w komentarzach, na które liczymy.
Rozdziały pojawiają się niezbyt często ponieważ jak wiecie już niedługo szkoła, wiec chcemy jak najlepiej wykorzystać ten czas co nam został. :))
Mamy nadzieje że rozumiecie. :D
Miłego Czytania :3
H: O, hej. Jak się spało? - zapytał poprawiając swoje kręcone włosy.
R: A dziękuję, bardzo dobrze. Chciałam Ci jakoś podziękować za to wszystko co dla mnie zrobiłeś i zrobiłam Ci śniadanie. - pokazałam mu swoje dzieło, na co on odpowiedział uśmiechem.
H: Dzięki, ale nie musisz mi gotować. Myślałaś już co zrobisz w sprawie Victorii?
R: Tak, doszłam do wniosku że muszę z Nią pogadać. Zaraz zmykam, tylko posprzątam po tym co Ci tu zgotowałam.
H: Chyba żartujesz? Musisz zjeść ze mną. Zgoda? Zaraz po śniadaniu zawiozę Cie gdzie chcesz.
R: Dobrze, niech już Ci będzie. Zjem z Tobą, ale dalej poradzę sobie już sama. Bardzo dużo dla mnie zrobiłeś i serdecznie Ci za to dziękuję.
H: Okej okej, ale pamiętaj. Jeżeli kiedykolwiek potrzebowałabyś pomocy zadzwoń do mnie.
Śniadanie minęło przyjemnie. Gadaliśmy i się śmialiśmy. Opowiedziałam Lokowatemu, o tym, jak z Victorią kupiłyśmy bilety i że wybieramy się na koncert. Chłopak był chyba trochę zaskoczony, ale zaraz powalił mnie swoim uśmiechem i tekstem, że jeżeli jeszcze są, to załatwi mi 3 wejściówki za kulisy. Dodał jeszcze, że dzisiaj będzie widział się z organizatorem koncertu, więc może mi je wieczorem przywieść do domu. Byłam tak zaskoczona i szczęśliwa, że uściskałam chłopaka, był chyba trochę zdziwiony, ale odwzajemnił uścisk. Od razu miałam ochotę powiedzieć o tym przyjaciółce, ale najpierw musiałam się z nią pogodzić. Kiedy skończyłam posiłek od razu ruszyłam się z miejsca.
R: Ja już muszę lecieć, trzeba w końcu pogadać z Victorią. Oby miała jakieś sensowne wytłumaczenie.
H: Brawo! Mam nadzieje że się pogodzicie. Trzymaj się i do zobaczenia, może już dzisiaj wieczorem.
R: Mam nadzieję. Pa! - pomachałam ręką w geście pożegnanie, złapałam torbę i wyszłam z domu.
Spojrzałam na dom i zobaczyłam uśmiechniętego Harrego w oknie, na co odpowiedziałam szczerym uśmiechem. Szłam kawałek aż zadzwoniłam do ,,przyjaciółki,,.
V: Halo?
R: Cześć tu Roz, słuchaj masz szanse żeby mi to wszystko wytłumaczyć. Za 15 minut będę w tym parku do którego miałyśmy pójść. Będę tam TYLKO 30 minut.
V: Zgoda, tak się cieszę że chcesz pogadać. Jak tylko się spotkamy wszystko Ci powiem. Obiecuję.. - w jej głosie usłyszałam radość.
R: Okej to do zobaczenia.
***
Rozalin szła do parku, natomiast ucieszona Victoria pobiegła jak szalona do Łukasza.
- Łuuukasz! Rozalin dzwoniła! Chce się spotkać! - cieszyła się dziewczyna
- Serio?! Gdzie ona jest? Mówiła coś? - pytał podekscytowany chłopak.
- Za 15 minut ma być w tym fajnym parku! Jak tam szybko dojechać?
- Chyba nie chcesz iść sama? Przecież ty w nocy wcale nie spałaś! Weźmiemy rowery i pojadę z Tobą.
- Ty tu zostajesz, ja idę sama! Dam radę. A rusz się tylko a urwę Ci głowę. - powiedziała dziewczyna trzymając Łukasza na ramiona.
- Okej, mój rower stoi w garażu. - odparł przestraszony chłopak.
- Dzięki.
Victoria pognała do garażu, była tak szczęśliwa że w drodze do Rozalin prawie wpadła pod samochód.
Jej przyjaciółka czekała już na nią na ławce.
V: Tak się cieszę że Cie widzę! Gdzie byłaś całą noc? - zapytała dziewczyna siadając obok.
R: Też się cieszę, ale to nie powinno być takie ważne teraz. Chciałaś mi to coś wytłumaczyć, wiec masz teraz na to okazję.
V: Słuchaj, jedyne co chcę Ci powiedzieć to że: Kevina nigdy nie kochałam, nie kocham i kochać nie będę. Cała reszta jest tu. - powiedziała dziewczyna po czym podała telefon Rozalin.
R: Co tam z tym zrobić?
V: Przeczytać, odblokuj a pojawi Ci się cała rozmowa z ,, pogodynką,, - dziewczyna zrobiła w cudzysłów w powietrzu, a na jej twarzy pojawił się grymas.
Rozalin skupiła się na telefonie. To co zobaczyła było całkowitym przeciwieństwem tego co myślała. Na jej policzku pojawiła się pojedyncza łza. Jej przyjaciółka stanęła w jej obronie i ostro po Kevinie pojechała.
Dziewczyna całkowicie przestała być zła na Victorie. Wstała i ją przytuliła.
R: Przepraszam że podejrzewałam Cię o to...
V: Nie masz za co, mogłam Ci od razu powiedzieć że po Nim jadę. Nie potrzebnie to ukrywałam, ale nie chciałam żebyś o Nim myślała. Nie jesteś już na mnie zła?
R: Nie, nawet nie żartuj! Jestem dumna, że tak ładnie mu nawrzucałaś.
V: Chyba sobie żartujesz? Jak wrócimy do po wakacjach to dopiero wtedy mnie popamięta. Wracamy do Łukasza?
R: Tak, stęskniłam się. Chodź wracamy.
Słonce przygrzewało a dziewczyny w genialnych humorach wracały do domu. Na schodach przed drzwiami siedział chłopak. Łukasz bardzo się ucieszył kiedy zobaczył przyjaciółki. Od razu do nich podbiegł i przytulił.
- Nawet nie wiecie jak się cieszę że znów się przyjaźnicie. - powiedział chłopak z wielkim uśmiechem.
- My też się cieszymy. Ale nie gadajmy już o tym! Co dziś ciekawego robimy? - zapytała z entuzjazmem brunetka.
- Hmm, wieczorem mamy w planach grilla. Teraz możemy grzać tyłki nad basenem. Może wy macie jakiś pomysł? Tata wraca ok. 18 wiec mamy jeszcze sporo czasu na opierdalanie się.
- Nie chce mi się nigdzie łazić.. - powiedziała blondyna.
- Szczerze mówiąc mi też nie. - poparła ją Rozalin.
- Czyli siedzimy nad basenem, zaraz zamówię jakieś żarło. Na co macie dziś ochotę?
- PIZZA! - wrzasnęły razem dziewczyny.
Wszyscy wrócili do domu, dziewczyny poszły na górę się przebrać w stroje kąpielowe, a Łukasz dzwonił do dostawcy. Po złożeniu zamówienia również poszedł się przebrać. Victoria była ubrana w miętowy strój, włosy miała upięte w luźny koczek który podtrzymywała biała spinka w kształcie kokardki. Rozalin miała różowy strój, z czarnymi dodatkami. Włosy rozpuściła luźno, a głowę przyozdobiła okularami.Obie przyjaciółki dziesięć minut później wychodziły na ogrzany słońcem ogród. Łukasz siedział już rozłożony na leżaku. Nie zauważył ich, więc dziewczyny po cichu zakradły się do wody i ochlapały bruneta, który zareagował natychmiast i jak już kilka dni wcześniej, wepchnął je do wody. Cała trójka śmiała się i dobrze bawiła. Kuzyn blondynki przyniósł piłkę do siatkówki, więc przez całą godzinę przyjaciele rzucali się na wodę, by tylko ją odbić. Po tej zabawie dziewczyny przygotowały zimne koktajle: bananowy, truskawkowy, oraz o smaku kiwi, a następnie razem z chłopakiem zjadły pizze i uwaliły się na leżakach.
V: No to co, powiesz nam gdzie spędziłaś noc ?
Ł: Właśnie, gdzie byłaś ? I dlaczego przyjechał po Ciebie Harry Styles ?!
R: Wszystko musicie wiedzieć. Zadzwoniłam po niego, żeby mnie zawiózł do hotelu, ale on stwierdził, że mam przenocować u nich w domu...
V, Ł: CO ?!
R: Co ? - zapytała zdziwiona dziewczyna nagłą reakcją swoich przyjaciół, chociaż trochę się jej spodziewała.
V: U NICH ? Czyli ?
R: No u Harrego, Liama, Zayna, Nialla i Louisa..
V: POZNAŁAŚ ICH ?! - blondynka gwałtownie wstała z leżaka i usiadła na trawie obok przyjaciółki.
R: Nie, niestety nie. Byłam tylko z Harrym, oni akurat gdzieś wyszli.
Ł: I co robiliście z Harrym ? - Łukasz śmiesznie poruszył brwiami, ale brunetka walnęła go w ramie.
R: Nic idioto, pokazał mi moją sypialnie, rano zrobiła śniadanie, załatwiłam wejściówki za kulisy i poszłam do domu.
Ł, V: CO ZAŁATWIŁAŚ KOBIETO ?!
R: Przestańcie się tak wydzierać! Rozmawiałam z nim o koncercie i powiedział, że jeżeli jeszcze są, to załatwi nam wejściówki, żeby nikt się nie czepiał i przywiezie nam je dzisiaj po spotkaniu z organizatorem koncertu.
V: Dziewczyno jesteś wielka.
R: Ja nic takiego nie zrobiłam, Lokowaty sam zaproponował, no to się zgodziłam.Adres zna, numer też ma, więc raczej się jeszcze przed koncertem odezwie.
Ł: No, no, ładnie, wymieniliście się numerami.
R: Dał mi go, jeżeli bym potrzebowała pomocy ugh.. z wami o czymś pogadać.
Cała trójka się zaśmiała i już dalej nie drążyła tematu. O 18 do domu wrócił wujek, więc cała ,, rodzinka " zabrała się do robienie tak długo planowanego grilla. Dziewczyny upichciły sobie dobrze doprawioną rybę, a Łukasz ze swoim tatą mięso i kiełbasę. W ogrodzie wszyscy rozstawili stół i go nakryli. Po zjedzonym posiłku Łukasz włączył muzykę i lampki ogrodowe, ponieważ zaczęło się ściemniać. Wujek poszedł do domu, ponieważ stwierdził, że jest za stary na to co robi młodzieży. Przyjaciele przebrali się już w normalne ciuchy, a następnie cała trójka zrobiła sobie mini party przy basenie. Najlepszy był Łukasz. Zaczął tańczyć i walić śmieszne miny.Dziewczyny miały z niego niezłą bekę i po chwili dołączyły do chłopaka. Nagle zadzwonił telefon Rozalin. Brunetka podbiegła do stolika i odebrała nie patrząc na wyświetlacz.
R: Halo ?
H: No hej Roz, pamiętasz mnie jeszcze ? - chłopak zaśmiał się.
R: Harrry ! - na te słowa Victoria i Łukasz od razu spoważnieli i podlecieli do dziewczyny, by podsłuchać rozmowę. - Jasne, że Cię pamiętam pajacu. Czemu dzwonisz ?
H: Stoję pod domem i mam te wejściówki.
R: Ooo ! To przyjdź za dom ! My jesteśmy tutaj koło basenu i mamy takie małe hard party w trójkę.
Dziewczyna zaśmiała się.
H: No dobrze, ale nie jestem sam.
R: Spoczko, przychodź, czekamy, raczej się nie zgubisz.
Dziewczyna poinformowała przyjaciół, że Harry kogoś ze sobą prowadzi, ale nikt nie spodziewał się, że za pół minuty wraz z Harrym zza domu wyjdzie Zayn Malik.
H: No Hej ! - powiedział Loczek po czym przybił piątkę z Łukaszem i Victorią, a Rozalin ku jej zdziwieniu uściskał. - Kojarzycie Zayna, co nie ?
V: Jasne haha, kto by go nie znał - blondynka podeszła do Mulata, który na jej tekst się uśmiechnął. Dziewczyna podała mu rękę - Victoria jestem, tamta to Rozalin - brunetka pomachała - a ten kretyn - wskazała palcem na Łukasza, który zrobił oburzoną minę - to mój kuzyn Łukasz.
Z: Siemka wszystkim - chłopak pomachał.
H: Mamy dla was te wejściówki. - powiedział wręczając trzy koperty Rozalin.
R: Naprawdę Ci dziękuje, wiesz tata Łukasza będzie ochroniarzem na koncercie, ale nie dał rady ich załatwić. Może w zamian zostaniecie i się najecie hmm? - Rozalin popatrzyła z szerokim uśmiecham na Malika i Harrego - Zaraz z Victorią skoczymy po rybę i mięso, grill się jeszcze pali, więc za jakieś 20 min dostaniecie gorący posiłek.
H: Nie chcemy robić wam kłopotu, dajcie spokój..
V: Nie przyjmujemy odmowy, siadajcie, albo tańczcie, róbcie co chcecie, my się wszystkim zajmiemy. Aby pytanko, jesteście samochodem, czy pieszo ? Napijecie się czegoś ?
H: Ja prowadzę - chłopak podniósł ręce do góry.
Z: Ty, ale ja nie. Co proponujesz - Zaynowi propozycja blondynki przypadła do gustu.
V: Zimne piwko ?
Z: Jestem za.
Ł: I ja też ! - wydarł się Łukasz, który dorzucał węgla do grilla.
R: My też sobie po jednym wypijemy psiapsióło, a Harremu zrobię koktajl, żeby nie był poszkodowany.
Dziewczyna uśmiechnęła się do chłopaka, a on odwzajemnił uśmiech ukazując swoje powalające dołeczki.
Przyjaciółki ruszyły w stronę kuchni, po napoje i jedzenie. Roz zrobiła Lokowatemu bananowy koktajl. Z pełnymi rękami wróciły na dwór, ale prawie wszystko upuściły, gdy zobaczyły co się dzieje. Nie mogły powstrzymać się od śmiechu, kiedy patrzyły na to, jak Łukasz, Harry i Zayn, tańczą w i genialny sposób do ,,Live while we're young", które właśnie leciało w radiu.Wszyscy robili głupie miny i śmiesznie tańczyli. Dziewczyny wsadziły ryby i mięso na grilla, odstawiły alkohol i koktajl, oraz zaczęły tańczyć z nimi. Na koniec piosenki wszyscy byli tak rozbawieni, że wskoczyli do basenu. Dopiero po 5 minutach Zayn przybił facepalm'a, bo razem z kumplem zorientował się, że jest cały mokry. Łukasz zaproponował im, że pożyczy im jakieś ciuchy, jeżeli te nie zdążą wyschnąć zanim pojadą. Chłopacy się zgodzili, a następnie usiedli do stołu, bo Rozalin wraz z Victorią już podała im jedzenie. Musiało im smakować, ponieważ jedli z apetytem. Po tym, jak chłopcy się posilili dopiero zaczęła się impreza. Harry wypił swój koktajl i aby podziękować Rozalin poprosił ja do tańca, ale dziewczynie po wypiciu piwa, nogi się trochę plątały, więc skończyło się na tym, że zamiast obrotu wylądowała z chłopakiem na trawie. Natomiast Zayn, Victoria i Łukasz zawzięcie rozmawiali o tym jak to jest być sławnym i jakie piosenki usłyszą na koncercie. Mulat najwyraźniej polubił towarzystwo całej trójki, bo co chwila się śmiał, a dwa razy zatańczył z dziewczynami. O godzinie 24:45 wszyscy przenieśli się do salonu.
H: Nie wiem po co wchodzimy do domu - mówił chłopak wchodząc przez drzwi balkonowe z rękami pełnymi pustych puszek. - tak czy siak zaraz będziemy się zbierać. Dochodzi 1 godzina, a juto o 13 musimy być w studiu.
Z: Nie bręcz człowieku. Kiedy ostatnio spędziłeś wieczór tak normalnie ? - Zayn rozsiadł się na kanapie między Victorią, a Rozalin i objął je ramieniem, lecz te popatrzyły na siebie i obie walnęły go poduszką. Chłopak rozbawiony kontynuował swoją wypowiedz, patrząc na Harrego, który razem z Łukaszem usiadł na fotelach. - Albo jesteśmy do późna w studiu, albo mamy koncert, albo jesteśmy na jakiejś imprezie, na której jest pełno fotografów i nie można odetchnąć. Ja tam mogę jeszcze tutaj posiedzieć. Oczywiście, jeżeli ty Łukasz nie masz nic przeciwko, bo to twoja chata.
Ł: Daj spokój stary, pewnie każdy by chciał teraz być na moim miejscu - kuzyn blondynki zaśmiał się, a reszta mu zawtórowała. - Ja tam bym obejrzał jakiś film.
R: Tak, to dobry pomysł. Co wy o tym myślicie - brunetka popatrzyła pytająco na Lokowatego i przyjaciółkę.
V: Ja tam mogę oglądać, pod warunkiem, że to będzie jakiś horror !
H: A ja już jestem przegłosowany.
Całą piątka się zaśmiała i zaczęła wybierać film, w końcu włączyli ,,Koszmar mienionego lata". Wszyscy oglądali z zainteresowaniem. Kiedy zaczęły lecieć napisy końcowe, wszyscy już spali. O 5 nad ranem obudziła się Victoria i podniosła alarm, która jest godzina i przypomniała Harremu i Zaynowi, że na 13 mają być w studiu. Chłopacy zerwali se na równe nogi i zszokowani tym, że jest już ta godzina, pożegnali się ze wszystkimi i ruszyli w stronę samochodu. Kiedy odjechali trójka przyjaciół powiedziała sobie, że posprzątają w salonie później i udała się do swoich pokoi, by przebrać się w pidżamy i iść spać.
Siemanko! :D
O to jest już 14 rozdział. Mam nadzieję że się cieszycie. :)
My uważamy że jest dobry :D
Swoje opinie wyraźcie w komentarzach, na które liczymy.
Rozdziały pojawiają się niezbyt często ponieważ jak wiecie już niedługo szkoła, wiec chcemy jak najlepiej wykorzystać ten czas co nam został. :))
Mamy nadzieje że rozumiecie. :D
Miłego Czytania :3