- Oj mała, dosyć już tych SMS-ów z mamą. Oddawaj telefon! - powiedział chłopak po czym wyrwał jej telefon z dłoni.
- Hej! oddaj! To mój telefon! - wrzasnęła dziewczyna, a potem rzuciła się na kuzyna.
On natomiast szybko wyrwał się z objęcia kuzyny i rzucił jej telefon w stronę swojego kolegi, który schował go do kieszeni.
- No proszę no! Jest mi potrzebny.
- Dostaniesz go po imprezie. Nie będziesz cały czas siedzieć i wgapiać się w ekran. A ty Mike, schowaj go gdzieś żeby nie znalazła, bo może na cwaną nie wygląda ale jak coś chce to dojdzie do tego po trupach. - uśmiechnął się Łukasz.
- Spoko, to czekajcie. Schowam go i zaraz wrócę. - rzucił przez ramię i zniknął gdzieś za filarem.
Blondynka stała naburmuszona i rękami złożonymi w znak protestu.
- Nie obrażaj się tak, obiecuję że oddam Ci go po imprezie. A teraz za mną, poznacie resztę gości. - powiedział Mike po czym ,, puścił oczko ,, do blondynki i obrócił się na pięcie w stronę salonu. Jak na imprezę dom wyglądał na opuszczony, dopóki nie weszli w ,, centrum ,, Cała impreza była na dworze za willą. W około basenu ustawione były namioty pod którymi stały okrągłe stoliki. Przechodząc obok gości dziewczyny zauważyły gwiazdy światowego formatu, miedzi innymi Demi Lovato, Jessie J itd.
Wiele młodych dziewczyn stało przy pewnym chłopaku, niestety było ich tak wiele że nikt nie rozpoznał owej sławy. Grupa usiadła przy pięcioosobowym stoliku. Kiedy wszyscy już siedzieli, drzwi domu otworzyły się i po kolei wychodziły kelnerki z błyszczącymi tacami na których widniały smakowite dania. Po chwili każdy już zajadał się posiłkiem. W trakcje kolacji do stołu dosiadła się pewna osoba o brązowych włosach które przykryte były kapeluszem. Na nosie miał czarne okulary.
- o! Hej Harry! - uśmiechnął się Mike i spojrzał w stronę chłopaka siedzącego na przeciwko.
- Ciii! Zamknij się! Chcę normalnie zjeść chociaż raz, więc cicho! - uciszył go Harry.
- Mike? Kto to jest? - szepnął Łukasz.
- Słyszałem, ale dobra przedstawię się. Tylko błagam nie krzyczcie ani nic. Zgoda? - zapytał chłopak.
- Spoko.
- Jestem Harry Styles. - powiedział po czym zdjął okulary przeciwsłoneczne. Na te słowa Victoria zadławiła się sałatką, a Rozalin zamarła z otwartą buzią.
Łukasz patrzył się w jego stronę, ale nie wiedział co powiedzieć.
- Okej? To ja może już pójdę, nie chcę wam przeszkadzać. - powiedział zdezorientowany Harry.
- Nie no, zostań. Nie przeszkadzasz. - powiedziała ożywiona już Rozalin.
- Tak, będzie nam miło jeśli zostaniesz. - dopowiedział kuzyn blondynki.
Harry był nie pewny, ale jednak został. Cała piątka bardzo dobrze się bawiła. Chłopak opowiadał im jak to jest być w sławnym na cały świat boysbandzie.
Mike był już przyzwyczajony, natomiast Łukasz i Victoria byli bardzo podekscytowani. Najmniej odzywała się jednak Rozalin.
R: Łukasz pożycz na chwile telefon - poprosiła dziewczyna robiąc wielkie oczy.
Ł: Masz, ale po co Ci?
R: Potrzebuję na chwilę translatora.
Ł: Czyżbyś zapomniała jak się mówi po angielsku? - uśmiechnął się zadziornie.
R: Nawet jeśli, to co w związku z tym zrobisz?
Ł: Nic nic, ale pamiętaj te tłumacze potrafią nieraz nieźle namieszać.
R: Wiem, spokojnie.
Brunetka trochę się stresowała dlatego postanowiła użyć tłumacza. Bardzo podobały jej się włosy Harrego i chciała mu o tym powiedzieć. Nie wyszło jej to jednak na dobre.
- Harry, masz fajny tyłek. - powiedziała pewna siebie Rozalin. Była tak podekscytowana tym, że siedzi z Lokowatym przy jednym stoliku, więc w ogóle nie zwróciła uwagi na ten błąd.
Kuzynostwo wybuchło śmiechem, a Mike patrzył nie pewnie na Harrego który się trochę zaczerwienił, lecz po chwili odpowiedział.
- Dzięki, też tak uważam. Dzięki za miłe towarzystwo, ale ja niestety muszę już uciekać. - powiedział chłopak i uśmiechnął się do Brunetki. Po chwili zniknął z pola widzenia. Impreza się rozkręciła, a goście ruszyli do tańca.
- Victoria, może zatańczymy? - zapytał organizator imprezy.
- Okej. Akurat leci fajna piosenka.
- To wy się dzieci bawcie, a ja poszukam łazienki. - powiedziała brunetka, po czym wstała i odeszła w stronę domu.
- Czyli wychodzi na to że ja zostaje sam? - zapytał Łukasz udając załamanego.
- Na to wygląda, ale wiesz możesz sobie pogadać z kwiatkiem. - roześmiała się blondynka która wskazała ręką na roślinkę stojąca na stole. Po chwili Victoria szalała już na parkiecie z Mikiem, tym czasem Łukasz udał się na podryw. Rozalin błądziła po willi w poszukiwaniu łazienki.Ponieważ brunetka była strasznie ciekawska, wchodziła po kolei do każdego pokoju. Po otwarciu 4 drzwi, ujrzała prawdopodobnie sypialnie Mika. Pokój ten był duży, w odcieniach bieli i czerni. Na środku stało duże łóżko, a po jego bokach dwa stoliki. Za łóżkiem była postawiona ściana, która oddzielała je od garderoby. Rozalin już miała wyjść, kiedy nagle usłyszała znajomy dźwięk. Dochodził ona z telefonu Victorii, którego teraz zobaczyła na stoliku przy łóżku. Postanowiła zanieść telefon przyjaciółce, jednak to co na nim zobaczyła sprawił, że dziewczyna strasznie się zdenerwowała, a jednocześnie pojedyncza łza spłynęła jej po policzku. Wściekłą wyszła z pokoju i udała się do przyjaciółki. Blondynka cały czas tańczyła, lecz kiedy ujrzała brunetkę z telefonem od razu przestała.
- Roz to nie tak jak myślisz, ja ci wszystko wytłumaczę..- próbowała się bronic Victoria.
- Nie mam ochoty Cię słuchać, jak mogłaś mi to zrobić ?! - powiedziała brunetka, wciskając przyjaciółce telefon w ręce. Było na nim 7 nieodebranych wiadomości od Kevina. Dla brunetki oznaczało to tylko jedno. Załamana zeszła z parkietu i udała się do domu, zostawiając oszołomioną Victorie i Mika.
- Co się stało ? O co jej chodzi ?- zapytał zdziwiony chłopak.
- Kiedyś ci to wytłumaczę, teraz muszę znaleśc Łukasza i muszę ją dogonić. - powiedziała blondynka łamiącym się głosem i zniknęła w tłumie szukając kuzyna.
***
Rozalin chciała jak najszybciej opuścić dom. Przepychała się przez gości z zaszklonymi oczami. Nagle wpadł na nią ktoś z taką siłą, że upadła.
- Przepraszam, nie zauważyłem Cię, nic ci nie jest ? Co Ci się stało...? - zapytał stojący nad nią Harry.
- Przepraszam, nie zauważyłem Cię, nic ci nie jest ? Co Ci się stało...? - zapytał stojący nad nią Harry.
- Nic mi nie jest - powiedziała brunetka chwytając chłopaka za rękę i podnosząc się.
- Ale dlaczego płaczesz ?! Upadłaś, aż tak mocno ?
- Nie, to nie ma nic z tym wspólnego...
- Powiedz co się stało..- Harry dalej drążył temat.
- Po prostu bardzo się na kimś zawiodłam..- odpowiedziała, nie powstrzymując już łez - przeprasza, ja..Ja muszę już iść. - dziewczyna chciała już odejść, ale chłopak chwycił ją za rękę.
- Nie, to nie ma nic z tym wspólnego...
- Powiedz co się stało..- Harry dalej drążył temat.
- Po prostu bardzo się na kimś zawiodłam..- odpowiedziała, nie powstrzymując już łez - przeprasza, ja..Ja muszę już iść. - dziewczyna chciała już odejść, ale chłopak chwycił ją za rękę.
- Zwariowałaś ?! Nie puszcze Cię samej w tym stanie..
- Dam sobie radę, nie jestem pijana i jestem dużą dziewczynką - nie dawała za wygraną.
- Dam sobie radę, nie jestem pijana i jestem dużą dziewczynką - nie dawała za wygraną.
- To przez tego chłopaka, z którym przyszłaś ?
- CO ?! Nie, nie o niego chodzi, nie ma nic z tym wspólnego...Naprawdę muszę już iść.
- CO ?! Nie, nie o niego chodzi, nie ma nic z tym wspólnego...Naprawdę muszę już iść.
- Nie pójdziesz sama ! - Harry był nadal był opiekuńczy, lecz teraz już bardziej stanowczy.
Brunetka miała już tego dosyć, chciała jak najszybciej zanleśc się w ,, swoim " pokoju. Przez głowę przelatywała jej masa myśli.
- Rób co chcesz. - powiedziała do chłopaka i uwalniając się z jego uchwytu, ruszyła w stronę drzwi.
Kiedy znalazła się już przed domem, usłyszała, że Harry idzie z nią.
- Nie masz nic ciekawszego do roboty ? - zapytała dość zjadliwym tonem ?
- Lubie ratować damy w potrzebie. - powiedział, po czym śmiesznie poruszył brwiami.
- Uwierz, nie jestem damą.. - na jej twarzy mimowolnie pojawił się delikatny uśmiech.
- No to gdzie idziemy?
- Ja idę do domu, a Co ty z sobą zrobisz to mnie nie interesuje.
- Oj no nie bądź taka. - powiedział chłopak na którego twarzy pojawił się uśmiech.
Dziewczyna nic nie odpowiedziała, w głowie miała totalny mętlik. Wolała być teraz sama, chciała wszystko przemyśleć. Nawet to, że sam Harry Styles, jej ulubieniec z zespołu szedł ją odprowadzić, nie robiła na niej żadnego wrażenia. Wciąż myślała, o tym, że Kevin już jej nie chce, ponieważ teraz pisze z Victorią. Nie rozumiała, jak przyjaciółka mogła zrobić jej takie coś. Po jakiś 5 minutach drogi byli pod domem Łukasza.
- To tu ? No, no, ładne mieszkanko - poddziadział chłopak z uśmiechem.
- Nie jest moje. - odpowiedziała bez żadnych emocji - Tak więc, dziękuje, że w brew mojej woli mnie odprowadziłeś i, kto wie, może do zobaczenia. - chciała odejść, lecz znowu poczuła, znajome już szarpnięcie za rękę.
- I to wszystko ? Nie zamierzasz mi powiedzieć, co ci się stało ? - zapytał chłopak lekko oskarżycielskim tonem.
- Za dużo do opowiadania. Zresztą, co ci tak na tym zależy ?
- Już mówiłem, lubię pomagać damą w potrzebie.
- Daj spokój z tym tekstem, bo na mnie on nie działa.
- Ale, wiesz, jednak cię coś we mnie kręci, skoro powiedziałaś mi, że mam fajny tyłek - chłopak wyszczerzył się, a Rozalin poczuła, że się rumieni. Dziewczyna zdała sobie spraw ze swojej pomyłki i z tego ze tłumacz jednak ją przechytrzył.
- Już mówiłem, lubię pomagać damą w potrzebie.
- Daj spokój z tym tekstem, bo na mnie on nie działa.
- Ale, wiesz, jednak cię coś we mnie kręci, skoro powiedziałaś mi, że mam fajny tyłek - chłopak wyszczerzył się, a Rozalin poczuła, że się rumieni. Dziewczyna zdała sobie spraw ze swojej pomyłki i z tego ze tłumacz jednak ją przechytrzył.
- Yyy, no.. ten, dobra. Ja już muszę iść do domu. - powiedziała zawstydzona.
- Zaczekaj, zaczekaj. - powiedział roześmiany chłopak. - weź mój numer i jakby co to dzwoń.
Dziewczyna niepewnie go zapisała, pomachała chłopakowi i poszła w stronę domu.
Udała się prosto do pokoju i zamknęła się w nim. Nie miała już ochoty z Nikim rozmawiać...
Kabum ! <3
Mamy 12 rozdział :D
Harry, Harry wszędzie ^^ One direction, mieli się pojawić dopiero na koncercie, ale postanowiłyśmy dać wam jednego z nich trochę wcześniej :D
I jak wam się podoba ? Co myślicie o Lokowatym ? :D
Wydaje nam się, że rozdział jest trochę krótki, ale postaramy się to nadrobić w następnym :)
Dziękujemy, że daliście o sobie znać w komentarzach, do dla nas dużo znaczy, mamy nadzieje, że tym razem też zostawicie po sobie jakiś ślad ^^
Miłego czytania i do następnego xx
Kabum ! <3
Mamy 12 rozdział :D
Harry, Harry wszędzie ^^ One direction, mieli się pojawić dopiero na koncercie, ale postanowiłyśmy dać wam jednego z nich trochę wcześniej :D
I jak wam się podoba ? Co myślicie o Lokowatym ? :D
Wydaje nam się, że rozdział jest trochę krótki, ale postaramy się to nadrobić w następnym :)
Dziękujemy, że daliście o sobie znać w komentarzach, do dla nas dużo znaczy, mamy nadzieje, że tym razem też zostawicie po sobie jakiś ślad ^^
Miłego czytania i do następnego xx
Jeju cuuudo ;) Czekam na nexta i zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńDziękujemy ^^
UsuńHej! No miałam trochę do nadrobienia, bo dużo czasu mnie tu nie było, ale przeczytałam i uważam, że blog jest świetny!
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział! :D
Pozdrawiam i życzę weny :*
Swietny :) Czekam na nexta - Weronika (hasło poszło w zapomnienie wybaczcie ;p )
OdpowiedzUsuńZOSTAŁAŚ NOMINOWANA DO The Versatile Blogger Award.
OdpowiedzUsuńWIĘCEJ U MNIE :http://justinowazona.blogspot.dk/
swietne ^^