środa, 24 lipca 2013

Rozdział 12

Rozalin podziwiała dom z zapartym tchem, natomiast Victoria cały czas wlepiała nos w telefon. Mike, jednak się tym nie zachwycał, ponieważ blondynka mu się podobała. Łukaszowi też nie przypadło do gustu zachowanie kuzynki. Postanowił wziąć sprawy w swoje ręce.
- Oj mała, dosyć już tych SMS-ów z mamą. Oddawaj telefon! - powiedział chłopak po czym wyrwał jej telefon z dłoni.
- Hej! oddaj! To mój telefon! - wrzasnęła dziewczyna, a potem rzuciła się na kuzyna.
On natomiast szybko wyrwał się z objęcia kuzyny i rzucił jej telefon w stronę swojego kolegi, który schował go do kieszeni.
- No proszę no! Jest mi potrzebny.
- Dostaniesz go po imprezie. Nie będziesz cały czas siedzieć i wgapiać się w ekran. A ty Mike, schowaj go gdzieś żeby nie znalazła, bo może na cwaną nie wygląda ale jak coś chce to dojdzie do tego po trupach. - uśmiechnął się Łukasz.
- Spoko, to czekajcie. Schowam go i zaraz wrócę. - rzucił przez ramię i zniknął gdzieś za filarem.
Blondynka stała naburmuszona i rękami złożonymi w znak protestu.
- Nie obrażaj się tak, obiecuję że oddam Ci go po imprezie. A teraz za mną, poznacie resztę gości. - powiedział Mike po czym ,, puścił oczko ,, do blondynki i obrócił się na pięcie w stronę salonu. Jak na imprezę dom wyglądał na opuszczony, dopóki nie weszli w ,, centrum ,, Cała impreza była na dworze za willą. W około basenu ustawione były namioty pod którymi stały okrągłe stoliki. Przechodząc obok gości dziewczyny zauważyły gwiazdy światowego formatu, miedzi innymi Demi Lovato, Jessie J itd.
Wiele młodych dziewczyn stało przy pewnym chłopaku, niestety było ich tak wiele że nikt nie rozpoznał owej sławy. Grupa usiadła przy pięcioosobowym stoliku. Kiedy wszyscy już siedzieli, drzwi domu otworzyły się i po kolei wychodziły kelnerki z błyszczącymi tacami na których widniały smakowite dania. Po chwili każdy już zajadał się posiłkiem. W trakcje kolacji do stołu dosiadła się pewna osoba o brązowych włosach które przykryte były kapeluszem. Na nosie miał czarne okulary.
- o! Hej Harry! - uśmiechnął się Mike i spojrzał w stronę chłopaka siedzącego na przeciwko.
- Ciii! Zamknij się! Chcę normalnie zjeść chociaż raz, więc cicho! - uciszył go Harry.
- Mike? Kto to jest? - szepnął Łukasz.
- Słyszałem, ale dobra przedstawię się. Tylko błagam nie krzyczcie ani nic. Zgoda? - zapytał chłopak.
- Spoko.
- Jestem Harry Styles. - powiedział po czym zdjął okulary przeciwsłoneczne. Na te słowa Victoria zadławiła się sałatką, a Rozalin zamarła z otwartą buzią.
Łukasz patrzył się w jego stronę, ale nie wiedział co powiedzieć.
- Okej? To ja może już pójdę, nie chcę wam przeszkadzać. - powiedział zdezorientowany Harry.
- Nie no, zostań. Nie przeszkadzasz. - powiedziała ożywiona już Rozalin.
- Tak, będzie nam miło jeśli zostaniesz. - dopowiedział kuzyn blondynki.
Harry był nie pewny, ale jednak został. Cała piątka bardzo dobrze się bawiła. Chłopak opowiadał im jak to jest być w sławnym na cały świat boysbandzie.
Mike był już przyzwyczajony, natomiast Łukasz i Victoria byli bardzo podekscytowani. Najmniej odzywała się jednak Rozalin.
R: Łukasz pożycz na chwile telefon -  poprosiła dziewczyna robiąc wielkie oczy.
Ł: Masz, ale po co Ci?
R: Potrzebuję na chwilę translatora.
Ł: Czyżbyś zapomniała jak się mówi po angielsku? - uśmiechnął się zadziornie.
R: Nawet jeśli, to co w związku z tym zrobisz?
Ł: Nic nic, ale pamiętaj te tłumacze potrafią nieraz nieźle namieszać.
R: Wiem, spokojnie.
Brunetka trochę się stresowała dlatego postanowiła użyć tłumacza. Bardzo podobały jej się włosy Harrego i chciała mu o tym powiedzieć. Nie wyszło jej to jednak na dobre.
- Harry, masz fajny tyłek. - powiedziała pewna siebie Rozalin. Była tak podekscytowana tym, że siedzi z Lokowatym przy jednym stoliku, więc w ogóle nie zwróciła uwagi na ten błąd.
Kuzynostwo wybuchło śmiechem, a Mike patrzył nie pewnie na Harrego który się trochę zaczerwienił, lecz po chwili odpowiedział.
- Dzięki, też tak uważam. Dzięki za miłe towarzystwo, ale ja niestety muszę już uciekać. - powiedział chłopak i uśmiechnął się do Brunetki. Po chwili zniknął z pola widzenia. Impreza się rozkręciła, a goście ruszyli do tańca.
- Victoria, może zatańczymy? - zapytał organizator imprezy.
- Okej. Akurat leci fajna piosenka.
- To wy się dzieci bawcie, a ja poszukam łazienki. - powiedziała brunetka, po czym wstała i odeszła w stronę domu.
- Czyli wychodzi na to że ja zostaje sam? - zapytał Łukasz udając załamanego.
- Na to wygląda, ale wiesz możesz sobie pogadać z kwiatkiem. - roześmiała się blondynka która wskazała ręką na roślinkę stojąca na stole. Po chwili Victoria szalała już na parkiecie z Mikiem, tym czasem Łukasz udał się na podryw. Rozalin błądziła po willi w poszukiwaniu łazienki.Ponieważ brunetka była strasznie ciekawska, wchodziła po kolei do każdego pokoju. Po otwarciu 4 drzwi, ujrzała prawdopodobnie sypialnie Mika. Pokój ten był duży, w odcieniach bieli i czerni. Na środku stało duże łóżko, a po jego bokach dwa stoliki. Za łóżkiem była postawiona ściana, która oddzielała je od garderoby. Rozalin już miała wyjść, kiedy nagle usłyszała znajomy dźwięk. Dochodził ona z telefonu Victorii, którego teraz zobaczyła na stoliku przy łóżku. Postanowiła zanieść telefon przyjaciółce, jednak to co na nim zobaczyła sprawił, że dziewczyna strasznie się zdenerwowała, a jednocześnie pojedyncza łza spłynęła jej po policzku. Wściekłą wyszła z pokoju i udała się do przyjaciółki. Blondynka cały czas tańczyła, lecz kiedy ujrzała brunetkę z telefonem od razu przestała.
- Roz to nie tak jak myślisz, ja ci wszystko wytłumaczę..- próbowała się bronic Victoria.
- Nie mam ochoty Cię słuchać, jak mogłaś mi to zrobić ?! - powiedziała brunetka, wciskając przyjaciółce telefon w ręce. Było na nim 7 nieodebranych wiadomości od Kevina. Dla brunetki oznaczało to tylko jedno. Załamana zeszła z parkietu i udała się do domu, zostawiając oszołomioną Victorie i Mika.
- Co się stało ? O co jej chodzi ?- zapytał zdziwiony chłopak.
- Kiedyś ci to wytłumaczę, teraz muszę znaleśc Łukasza i muszę ją dogonić. - powiedziała blondynka łamiącym się głosem i zniknęła w tłumie szukając kuzyna.

***

Rozalin chciała jak najszybciej opuścić dom. Przepychała się przez gości z zaszklonymi oczami. Nagle wpadł na nią ktoś z taką siłą, że upadła.
- Przepraszam, nie zauważyłem Cię, nic ci nie jest ? Co Ci się stało...? - zapytał stojący nad nią Harry.
- Nic mi nie jest - powiedziała brunetka chwytając chłopaka za rękę i podnosząc się.
-  Ale dlaczego płaczesz ?! Upadłaś, aż tak mocno ?
- Nie, to nie ma nic z tym wspólnego...
- Powiedz co się stało..- Harry dalej drążył temat.
- Po prostu bardzo się na kimś zawiodłam..- odpowiedziała, nie powstrzymując już łez - przeprasza, ja..Ja muszę już iść. - dziewczyna chciała już odejść, ale chłopak chwycił ją za rękę.
- Zwariowałaś ?! Nie puszcze Cię samej w tym stanie..
- Dam sobie radę, nie jestem pijana i jestem dużą dziewczynką - nie dawała za wygraną.
- To przez tego chłopaka, z którym przyszłaś ?
- CO ?! Nie, nie o niego chodzi, nie ma nic z tym wspólnego...Naprawdę muszę już iść.
- Nie pójdziesz sama ! - Harry był nadal był opiekuńczy, lecz teraz już bardziej stanowczy.
Brunetka miała już tego dosyć, chciała jak najszybciej zanleśc się w ,, swoim " pokoju. Przez głowę przelatywała jej masa myśli.
- Rób co chcesz. - powiedziała do chłopaka i uwalniając się z jego uchwytu, ruszyła w stronę drzwi.
Kiedy znalazła się już przed domem, usłyszała, że Harry idzie z nią.
- Nie masz nic ciekawszego do roboty ? - zapytała dość zjadliwym tonem ?
- Lubie ratować damy w potrzebie. - powiedział, po czym śmiesznie poruszył brwiami. 
- Uwierz, nie jestem damą.. - na jej twarzy mimowolnie pojawił się delikatny uśmiech.
- No to gdzie idziemy?
- Ja idę do domu, a Co ty z sobą zrobisz to mnie nie interesuje. 
- Oj no nie bądź taka. - powiedział chłopak na którego twarzy pojawił się uśmiech.
 Dziewczyna nic nie odpowiedziała, w głowie miała totalny mętlik. Wolała być teraz sama, chciała wszystko przemyśleć. Nawet to, że sam Harry Styles, jej ulubieniec z zespołu szedł ją odprowadzić, nie robiła na niej żadnego wrażenia. Wciąż myślała, o tym, że Kevin już jej nie chce, ponieważ teraz pisze z Victorią. Nie rozumiała, jak przyjaciółka mogła zrobić jej takie coś. Po jakiś 5 minutach drogi byli pod domem Łukasza. 
- To tu ? No, no, ładne mieszkanko - poddziadział chłopak z uśmiechem.
- Nie jest moje. - odpowiedziała bez żadnych emocji - Tak więc, dziękuje, że w brew mojej woli mnie odprowadziłeś i, kto wie, może do zobaczenia. - chciała odejść, lecz znowu poczuła, znajome już szarpnięcie za rękę. 
- I to wszystko ? Nie zamierzasz mi powiedzieć, co ci się stało ? - zapytał chłopak lekko oskarżycielskim tonem. 
- Za dużo do opowiadania. Zresztą, co ci tak na tym zależy ?
- Już mówiłem, lubię pomagać damą w potrzebie.
- Daj spokój z tym tekstem, bo na mnie on nie działa.
- Ale, wiesz, jednak cię coś we mnie kręci, skoro powiedziałaś mi, że mam fajny tyłek - chłopak wyszczerzył  się, a Rozalin poczuła, że się rumieni. Dziewczyna zdała sobie spraw ze swojej pomyłki i z tego ze tłumacz jednak ją przechytrzył. 
- Yyy, no.. ten, dobra. Ja już muszę iść do domu. - powiedziała zawstydzona.
 - Zaczekaj, zaczekaj. - powiedział roześmiany chłopak. - weź mój numer i jakby co to dzwoń.
Dziewczyna niepewnie go zapisała, pomachała chłopakowi i poszła w stronę domu. 
Udała się prosto do pokoju i zamknęła się w nim. Nie miała już ochoty z Nikim rozmawiać...



Kabum ! <3
Mamy 12 rozdział :D
Harry, Harry wszędzie ^^ One direction, mieli się pojawić dopiero na koncercie, ale postanowiłyśmy dać wam jednego z nich trochę wcześniej :D
I jak wam się podoba ? Co myślicie o Lokowatym ? :D
Wydaje nam się, że rozdział jest trochę krótki, ale postaramy się to nadrobić w następnym :)
Dziękujemy, że daliście o sobie znać w komentarzach, do dla nas dużo znaczy, mamy nadzieje, że tym razem też zostawicie po sobie jakiś ślad ^^
Miłego czytania i do następnego xx





niedziela, 14 lipca 2013

Rozdział 11

***
O godzinie 14 cała trójka wyszła z domu. Szli rozmawiając, wzdłuż ulicy pełnej drogich samochodów i wielkich domów. Dziewczyny podziwiały to wszystko, a Łukasz spoglądał obojętnie to w prawo to w lewo, ponieważ wszystko już widział.
- To co dziewczyny? Co zwiedzamy na początek? - zapytał Łukasz.
- Hmm, nie wiem. Może coś zaproponujesz? - uśmiechnęła się brunetka.
- Na początek możemy odwiedzić Zoo, a potem SEA LIFE London Aquarium.- zaproponował chłopak i spojrzał się w stronę kuzynki.
- Taaaaak! Jestem za! Ja chcę do zoo! - wrzasnęła ucieszona Victoria.
- Dobra? Idziemy! - zdziwiła się Rozalin.
London był dużym miastem, ale Łukasz nie miał najmniejszego problemu z odnalezieniem się. Natomiast dziewczyny miały z tym ogromny problem, bo gdy ich uwagę przykuły jakieś wystawy, to chłopak znikał za jakimś rogiem wspaniałych i kolorowych budynków. Przez tą nie uwagę cały czas się gubiły i dzwoniły co chwilę do Łukasza. Chłopaka jednak to nie denerwowało, wręcz śmieszyło.Mijali niesamowity park, który bardzo przypadł do gustu przyjaciółką.
- Łukasz! Musimy tu koniecznie przyjść! - krzyknęła blondynka i złapała kuzyna za ramię.
- Zgoda, ale to już nie dziś. Sam bardzo lubię ten park. Bardzo często siedzimy tu z kumplami.
- To może przyjdziemy tu z tymi twoimi kolegami. Chętnie ich poznamy.
Dalsza droga minęła szybko i bardzo zabawnie, ponieważ Łukasz się przestraszył fontann, które wystrzeliły wodą tuż obok niego. W efekcie wywrócił się, na co dziewczyny wybuchły głośnym śmiechem. Do zoo weszli rozbawieni. Chłopak kupił bilety, a następnie udał się z przyjaciółkami na wycieczkę po parku zoologicznym. Zajęło im to jakieś 3 godziny. Było by może krócej, gdyby nie to, że Victoria zachwycała się tygrysem
- Kotek ! - Wydarła się dziewczyna, kiedy podeszli do klatki ssaka.
- Jak dziecko - powiedziała Rozalin, po czym razem z Łukaszem przybiła facepalm'a 
- No co ?! - powiedziała oburzona blondynka, a następnie wszyscy wybuchli śmiechem.
Cała trójka myślała, że wyprawy do Zoo nic nie przebije, jednak London Aquarium okazało się 100 razy lepsze. Wszyscy byli zachwyceni spacerem między akwariami. Rekiny, płaszczki, delfiny i inne stworzenia wodne wywarły na nich ogromne wrażenie. O godzinę 18 przyjaciele szli już ,, swoją " ulicą. Nagle usłyszeli jak ktoś ich woła.
- Łukasz ! - wydarł się jakiś chłopak który szedł w ich stronę.
- Mike ! - kuzyn Victorii przybił sobie z chłopakiem piątkę - Fajnie cie widzieć. Co tam ?
Rozmówca Łukasza był dość wysoki, miał blond włosy i niebieski oczy. Był ubrany w czarny t-shirt oraz jeansy. Dziewczyny zmierzyły go wzrokiem. chłopak był całkiem przystojny, ale bardziej do gustu przypadł Victorii.
Mike miał coś odpowiedzieć, lecz blondynka mu przerwała.
- Kuzynie ! Nie przedstawisz nas ? - spiorunowała Łukasza wzrokiem
- A no tak ! - chłopak klepnął się w głowę - stary, poznaj Rozalin - wskazał palcem na brunetkę, która podała chłopakowi rękę - i Victorie - blondynka uczyniła tak samo. 
- Miło was poznać - powiedział blondyn - Organizuje dzisiaj imprezę u siebie, - chłopak wskazał palcem na dom, przed którym stali. - Może wpadniecie ? Rodziców nie będzie, chata wolna. Łukasz zna raczej wszystkich gości, może z wyjątkiem tych specjalnych. Pogadamy, zabawimy się - spojrzał pytająco w kierunku bruneta. Ten zaś na dziewczyny. One z zaangażowaniem pokiwały głowami.
- Spoko, wpadniemy - odpowiedział z uśmiechem - powiedz aby, o której ?
- O 20 u mnie - uśmiechnął się Mike
- Okey, to my idziemy się przygotować, Victorii to pewnie trochę zajmie - Powiedziała Rozalin, a blondynka spiorunowała ją wzrokiem. Łukasz jeszcze chwile pogadał z kolegą, a następnie dogonił dziewczyny.
- O co chodziło mu z tymi specjalnymi gośćmi ? - zapytała z zaciekawieniem brunetka.
- Jego tata pracuje w wytwórni muzycznej, Mike zna trochę sław. Jego imprezy są zawsze strasznie szalone i wybuchowe, szczególni jak pojawiają się na nich celebryci.
- Teraz nam to mówisz ?! - blondynka była trochę wściekła - jeśli tam będą celebryci, to my - wskazała palcem na siebie i Rozalin -musimy wyglądać bosko ! Rozalin, pewnie pożałuje tego, że to powiem, ale musisz mi się pomoc przygotować. Tam może być naprawdę ktoś fajny, musimy zrobić jak najlepsze wrażenie - dziewczyna była bardzo podekscytowana, a przyjaciele patrzyli na nią z poirytowaniem.
- Hmm ? - brunetka udała zamyśloną - a dasz się wystroić w sukienkę ? 
- Chyba nie mam wyjścia - powiedziała blondynka i trójka przyjaciół ruszyła  w kierunku domu.
Kiedy weszli do posiadłości, okazało się że wujka nie ma. Łukasz zadzwonił do niego i poinformował go, że wychodzą. Nie miał nic przeciwko, powiedział, że grill jutro musi się odbyć, ponieważ wszystko jest już kupione. Rozalin w tym samym czasie dostałą wiadomość od Kevina. kiedy zobaczył jego numer na wyświetlaczu bardzo się ucieszyła. Okazało się to jednak zbędna. Wiadomość brzmiała tak:
,, Cześć Roz, wiem, że to nie jest dobry sposób, ale muszę ci coś powiedzieć. Zanim wyjechałaś było naprawdę fajnie, myślałem, że coś z tego będzie. Jednak po twoim wylocie zakochałem się w pewnej dziewczynie. Jest świetna i bardzo dobrze się dogadujemy, wiem , że mówiłem Ci, że chce czegoś poważniejszego, jednak wydaje mi się, że najlepiej będzie, jeżeli pozostaniemy przyjaciółmi. Wybacz..."
Dziewczyna rozpłakała się. Nie rozumiała zachowania chłopaka. Było im ,, razem " tak dobrze, świetnie się dogadywali. Brunetka miała nadzieje, że wyjdzie z tego coś naprawdę fajnego. Rozalin pobiegła do pokoju. Oszołomiona Victoria spojrzała pytająco na równie zdziwionego Łukasza, a następnie pobiegła za przyjaciółką.
 ***

- Rozalin otwórz te drzwi ! - wydarła się blondynka, która już od pół godziny waliła pięścią w drzwi od sypialni swojej i Rozalin. W końcu brunetka otworzyła, a następnie wdrapała się na łóżko piętrowe.Victoria zrobiła to samo. Jej przyjaciółka byłą zapłakana.
- Kochana, co się stało ? - zapytała blondynka obejmując dziewczynę ramieniem.
Rozalin pokazała jej SMS'a od Kevina. Towarzyszka zapłakanej dziewczyny szybko przeczytała. Kiedy skończyła jeszcze bardziej przytuliła brunetkę.
- Nie płacz, on nie jest tego wart. Nie spodziewałam się po nim takiego zachowania, ale uwierz to lepiej, że powiedział ci teraz, niż miał by to ukrywać całe wakacje.
- Może masz racje - powiedziała Rozalin wstając z łóżka - ale nie rozumiem po co zaczynał ta całą grę, mogliśmy się przyjaźnić tak jak kiedyś.
- Nie przejmuj się nim. Na pewno poznasz jeszcze wielu fajnych facetów. Może na tej imprezie, dzisiaj wieczorem. - blondynka również zlazła z łóżka. 
- Nie jestem pewna czy chce na nią iść po tej sytuacji.
- Nie przesadzaj ! musisz się teraz rozerwać !
- Jesteś pewna ? Wiesz w takim stanie mogę przesadzić z alkoholem.
- Kobieto ?! Nie martw się, ze mną będzie tak samo.
- Masz racje ! Nie będę się nim przejmować
. To dobrze - Victoria przytuliła przyjaciółkę - teraz czas się szykować.
- Tak, racja - powiedziała brunetka - idę do łazienki, ogarnę ten rozmazany tusz i się szykuje. Jak powiedziała tak zrobiła. Gdy wyszła z łazienki, jej kompanka stałą już przy szafie. Dziewczyny musiały wybrać coś naprawdę dobrego.Była 19:15 miały jakieś pół godziny, żeby się przygotować. Victoria dala przyjaciółce wolną rękę, więc Rozalin dorwała się do szafy i zaczęła przebierać w sukienkach, które ze sobą zabrała. nie było ich dość dużo, lecz wiedziała, że na pewno coś idealnego znajdzie. Po 10 minutach miała już wszystko uszykowane. Najpierw zabrała się za blondynkę. Upięła jej włosy klamra i nałożyła lekki, ale charakterystyczny makijaż. Następnie wysłała ją do łazienki by się przebrała w uszykowaną sukienkę, a sama Rozalin się pomalowała. Zrobiła czarne kreski i wytuszowała rzęsy, na usta nałożyła malinowy błyszczyk. Kiedy jej przyjaciółka wyszła już gotowa z łazienki, brunetka też się tam udała. O 19:45 dziewczyny zeszły na dół, gdzie czekał na nie gotowy Łukasz. Chłopak rozdziawił usta kiedy je zobaczył. Rozalin miała na sobie delikatną sukienkę, która do pasa byłą czarna, a niżej była zrobiona z zwiewnej, fioletowej koronki. kiecka idealnie pasowała do karnacji brunetki. Na nogach miała czarne szpilki z wyciętymi palcami, a na szyi miała zawieszone mnóstwo łańcuszków. Victoria natomiast, miała na sobie całą czarną sukienkę Jej naramki krzyżowały się na plecach, co strasznie spodobało się blondynce. Na nogach miała czarne buty z kremowym obcasem.
- Co tak patrzysz ? - zapytała rozbawiona Rozalin
- Wyglądacie świetnie - powiedział Łukasz kiedy już się ocknął.
- Ty też całkiem nieźle - zaśmiała się blondynka
- Się wie. 
Chłopak miał na sobie czarne rurki, oraz białą koszule. na szyi miał krawat, który nie był profesjonalnie zawiązany, lecz dodawało to chłopakowi jeszcze większego uroku.
- To co drogie panie ? Idziemy ? - zapytał uśmiechnięty Łukasz
Dziewczyny pokiwały ochoczo głowami, a następnie chwyciły kompana pod ramie i cała trójka udała się na imprezę do Mika. Dom chłopaka znajdował się dosyć blisko, ale Łukaszowi nie chciało się iść, więc zadzwonił po taksówkę. Gdy taksówkarz dojechał pod wskazany adres, dziewczyny zamurowało. Wcześniej nie zwróciły na to uwagi, ale dom Mika był naprawdę ogromny. Z zewnątrz był cały pokryty kamieniem. Przed domem znajdował się mały basen, a na murku który go otaczał siedział chłopak.
- No! Wreszcie! Czekałem na was. - ucieszył się chłopak i uśmiechnął się na widok Victorii. Na jej twarzy pojawiły się rumieńce.
- Przecież się nie spóźniliśmy, więc nie drzyj mordy synek! - powiedział Łukasz po czym powitał się z kumplem.
- Mike! Masz niesamowity dom! - powiedziała Rozalin która cały czas podziwiała otoczenie.
- Dziękuję, a Tobie jak się podoba? - uśmiechnął się po czym spojrzał na blondynkę.
- Jest świetny. - odpowiedziała dziewczyn która cały czas spoglądała na telefon.
Po tych słowach Mikowi zniknął uśmiech z twarzy. Po chwili dodał:
- Skoro tak wam się podoba, to może wejdziemy do środka? Przecież całą imprezę nie będziemy stać na dworze. Zapraszam do środka. - powiedział blondyn kłaniając się i wskazując ręką na drzwi.


No i jest 11:)
Jak to szybko leci :O
Pisanie idzie nam z łatwością i mamy już gotową 12, lecz jest mały problem...
Mamy żałobę, gdyż w kalendarz kopnęła wasza aktywność :c 
Jesteśmy strasznie zdołowane tym, że pod ostatnim rozdziałem pojawił się tylko jeden komentarz :c
Wszystkie blogerki i blogerzy wiedza, jak te kilka słów od czytelników bardzo motywuje :)
Więc prosimy was gorąco, żebyście pokazali nam, że jesteście z nami i czytacie :D
No i jest jeszcze sprawa nr 2
Na razie posty będą dodawane tylko prze zemnie, ponieważ Karolinie coś się stało z kompem i nie może zapisać posta -,-
Mamy nadzieje, że rozdział wam się spodoba ^^
Co myślicie o kumplu Łukasza ? :)
Liczymy na was :D
Do następnego xx



czwartek, 4 lipca 2013

Rozdział 10

Chłopak krzątał się po kuchni. Po całym domu roznosił się wspaniały zapach spaghetti. Dziewczyny uśmiechnęły się do Łukasza, który dopiero po chwili je zauważył.
- Jak pięknie pachnie - powiedziała Rozalin opierając się o lodówkę. 
- Tak, cudownie - przytaknęła jej Victoria stając obok.
- Ma się ten talent dziewczyny - uśmiechnął się dumnie chłopak - jedzenie będzie gotowe za jakieś 10 minut. Tata wróci za jakieś 15, więc na niego zaczekamy.
- Jasne - powiedziały jednocześnie dziewczyny, a cała trójka zaśmiała się.
- Wiecie, jutro musimy kupić te bilety - przypomniała blondynka - wydaje mi się, że przez internet będzie najszybciej.
- Właśnie, bilety ! Żebyśmy tylko nie zapomniały - wtrąciła brunetka
- Internet ma tu dobry zasięg, więc raczej nie będzie problemu. Sprzedaż zaczyna się o 9, a ja na 8 mam zakończenie, więc musicie sobie poradzić same.
Przyjaciółki spojrzały na siebie, a następnie znowu na Łukasza.
- Poradzimy sobie, jesteśmy dużymi dziewczynkami - zaśmiała się Victoria - Musimy sobie tylko budziki nastawić, najlepiej z 10, żebyśmy nie zaspały, bo coś mi się wydaje, że te bilety szybko się rozejdą.
Rozalin przytaknęła dziewczynie.
- Wiecie, możemy zrobić tak, że zanim wyjdę do szkoły to do was wpadnę i was obudzę - zaproponował Łukasz.
- To dobry pomysł.
- W takim razie jesteśmy umówieni, a teraz pomożecie mi nakryć do stołu.
Dziewczyny wyjęły z szafek talerze i sztućce. Rozłożyły je na stole między salonem i kuchnia. Następnie usiadły razem z chłopakiem i rozmawiając czekały na wujka. Po 5 minutach drzwi się otworzyły i stanął w nich uśmiechnięty mężczyzna. Był on ubrany cały na czarno. Miał ciemno brązowe włosy i rumiane poliki.  Był dość wysoki i trochę tęgawy.
- Wujek! - wydarła się Victoria i podleciała to mężczyzny by go uściskać.
- Cześć dziewczyny, jak miło was widzieć - powiedział, a następnie przywitał się także z Rozalin.
- Miło mi pana znowu zobaczyć - powiedziała brunetka. Ostatni raz widziała się z panem Andrzejem przed ich wyjazdem do Anglii. 
- Ciebie także miło zobaczyć, Rozalin - powiedział mężczyzna i uściskał dziewczynę - Cześć Łukasz - zwrócił się do syna, kiedy puścił brunetkę.
- Siemka tato - odpowiedział chłopak, nakładając spaghetti na talerze - Jak było w pracy ?
- A no dobrze, ale jestem strasznie głodny i zmęczony. Zjem z wami, porozmawiamy, a potem idę do łóżka. 
- Dobrze, my tak czy siak później wychodzimy. Chce oprowadzić dziewczyny po okolicy. nie chcemy chyba, żeby nam się zgubił kiedy gdzieś pójdą.
- Oczywiście, że nie chcemy - powiedział wujek uśmiechając się do przyjaciółek - Ale oprowadzisz je raczej jutro, bo właśnie się rozpadało i to dość mocno - dokończył swoją wypowiedź ze skwaszoną miną.
Cała czwórka podeszła do okna, rzeczywiście lało jak z cebra. Trójka przyjaciół popatrzyła po sobie ze zrezygnowanymi minami.
- Nie przejmujcie się - powiedział Łukasz uśmiechając się - teraz zjemy, a później pogadamy. Wieczorem zrobimy sobie wieczór filmowy, lub koncertowy. Jak będziecie wolały. Jutro po zakończeniu was oprowadzę, a później jeżeli będzie ciepło, wejdziemy sobie do basenu.
- To dobry pomysł -  powiedział wujek siadając do stołu.
- Zraz zaraz - zaczęła Rozalin - czy ty powiedziałeś basen ?
Chłopak przytaknął i wskazał na okno balkonowe. Przyjaciółki podeszły do niego i znowu stanęły jak wryte. Za domem znajdował się basen, prawdziwy basen ! Do dziewczyn to nie docierało. Zawsze, kiedy rozmawiały o tym jak będzie wyglądał ich dom w przyszłości, wlepiały do niego basen. A teraz rzeczywiście go miały. Obie były w siódmym niebie.
- Nie wiem, jak my się wam odwdzięczymy za to, że pozwoliliście nam tu mieszkać - powiedziała Victoria, a Rozalin jej przytaknęła. Łukasz podszedł do dziewczyn i objął je ramieniem.
- Odwdzięczacie się swoim towarzystwem - wujek przytaknął chłopakowi - w tym domu czasami jest potrzebna kobieca ręka, więc jak będzie trzeba coś zrobić to pomożecie - dziewczyn przytuliły chłopaka.
- Możecie na nas liczyć - powiedziała blondynka.
- To dobrze, ale teraz siadajcie, bo stygnie nam jedzenie - powiedział wujek, a cała trójka posłusznie usiadła i zabrała się do spożywania posiłku.
Kiedy wszyscy zjedli, wujek udał się do łazienki by się odświeżyć, a następnie przespać po pracy. Łukasz, Rozalin i Victoria pozmywali naczynia, a następnie udali się do pokoju dziewczyn by porozmawiać.
Usadowili się na puszystym dywanie i rozmawiali na różne tematy. Gadali o koncercie, szkole, zwiedzaniu i o tym co muszą koniecznie zrobić w Londynie. Po godzinnej rozmowie, stwierdzili, że wszyscy wskoczą w pidżamy i zrobią sobie w salonie filmowy wieczór. Łukasz poszedł do swojego pokoju, a u dziewczyn pierwsza z łazienki skorzystała Rozalin, więc kiedy to przebrać poszła się Victoria, to brunetka i Łukasz zeszli do kuchni. Przygotowali razem popcorn i coś do picia, a następnie rozłożyli kanapę i przynieśli na nią pełno poduszek i pościeli. Kiedy blondynka przyszła wszystko już było gotowe, po za jednym...trzeba było wybrać film.
- Dobra kobietki - powiedział Łukasz - to co oglądamy ? Komedia kontra Horror. Ja jestem za komedią.
- Śmieszny jesteś - powiedziała Victoria - oglądamy horror.
- Komedie
- Horror !
- Komedie !
- Horror !
- Komedie ! Rozalin, ty zdecyduj - powiedział lekko wkurzony, ale i rozbawiony Łukasz.
Dziewczyna popatrzyła na niego, a następnie pokręciła przecząco głową.
- Nie, nie wygrasz z kobietami. Oglądamy horror. 
- Mój świat lęgnął w gruzach - chłopak udał załamanego.
- Kiedyś się pozbierasz - Victoria wzdrygnęła ramionami i wzięła pudełka z płytami do ręki.- Dobra, mamy tu ,, Piłę ", ,, Koszmar mienionego lata ", ,, Laleczkę Chucky "... O Rozalin to coś dla ciebie.
- Precz szatanie ! - dziewczyna wzdrygnęła się - ja tego cholerstwa nie oglądam. - brunetka zwróciła się do Łukasza - Raz widziałam tą durną lalkę, potem nie mogłam spać przez tydzień !
Chłopak poklepał brunetkę po ramieniu i zrobił minę typu ,, Tak bardzo ci współczuje ". Dziewczyna zaśmiała się, a Victoria zaczęła dalej wymieniać tytuły.
- Ooo ! To będzie dobre - powiedziała nagle - ,, Martwe zło ". Co wy na to ? - Rozalin przytaknęła, a Łukasz z niechęcią się zgodził. Film okazał się być naprawdę straszny. Przyjaciółki cały czas siedziały wtulone w Łukasza, a ten miał z tego niezłą radochę. Pod koniec ,, seansu " wszyscy zasnęli na kanapie. Obudzili się o 3 nad ranem i udali się do swoich pokoi. Łukasz powiedział dziewczyną, że zanim wyjdzie na zakończenie, to przyjdzie je obudzić. Wszyscy szybko zasnęli w swoich łóżkach.

***

Nastał ranek. Po wczorajszym ulewnym dniu, dziś nad Londynem świeciło słońce. Była godzina 8, właśnie zadzwonił budzik Łukasza. Chłopak leniwie podniósł się z łóżka i udał do łazienki. Następnie zszedł do kuchni i zjadł dużą miskę płatków z mlekiem. Podczas śniadania słuchał radia. Dowiedział się dwóch ciekawych rzeczy. Tego, że przez najbliższe dwa tygodnie ma być słonecznie, oraz tego, że po koncercie One Direction, który odbędzie się za tydzień w Londynie, chłopaki mają wolne. Łukasz udał się do swojego pokoju ,, Trzeba by się tu odstawi na to zakończenie ", gdy ta myśl przeszłą mu przez głowie, sam z siebie się zaśmiał. Chłopak miał bardzo luźny styl i nie wyobrażał sobie siebie w takim czymś jak garnitur. Otworzył szafę i wyciągnął z niej czarne spodnie, biały t-shirt i coś ala marynarkę. Był już gotowy na zakończenie.Chłopak miał już wychodzić z domu, kiedy przypomniał sobie, że musi obudzić Rozalin i Victorię. Zapukał cicho do ich pokoju, ale oczywiście nie czekał, aż ktoś mu otworzy. Chłopak wszedł do pomieszczeni i odsłonił rolety. Promienie słoneczne poraziły jeszcze przed chwilą, słodko śpiące dziewczyny.
- Wstajemy, wstajemy ! Szkoda takiego dnia ! Wstajemy, wstajemy, kto rano wstaje temu co ?! - Łukasz wydarł się na cały pokój i miał powiedzieć coś jeszcze, ale dostał w twarz z poduszki. 
Stała przed nim rozczochrana brunetka.
- Znalazł się kurde wychowany ! Wszedł, ani be, ani me, ani pocałuj mnie w dupę wziął i odsłonił rolety ! - teraz to Rozalin dostała z poduszki.
- Nie drzyjcie się tak - wymamrotała ledwo żywa Victoria.
- Nie mogłeś nas obudzić delikatniej ? - zapytała Roz
- W sensie, że oblać was wiadrem wody ? - zapytał rozbawiony całą ta sytuacją Łukasz.
- Tak właśnie, my kochamy takie ekstremalne pobudki - wymamrotała blondynka, która teraz zwisała głową z łózka. Pozostała dwójka widząc to wybuchła śmiechem.
- Gdybym budził was delikatnie, to nie kupiły byście biletów. Odpalcie kompa i migiem mi tu, ja muszę iść, bo się spóźnię na to zakończenie - powiedział chłopak po czym cmoknął obie dziewczyny w policzek i wyszedł z domu. Przyjaciółki ponarzekały jeszcze trochę, że się nie wyspały, a następnie włączyły komputer. Victoria szukała strony ze sprzedażną biletów, a Rozalin w tym czasie udała się na dół, by zrobić sobie i przyjaciółce coś do picia. Wróciła do pokoju po 5 minutach, z dwoma szklankami soku pomarańczowego.
- I co ? - zapytała stawiając szklanki na biurko - Znalazłaś tą stronę ?
- Tak, mam ja, musimy zaczekać do 9 i możemy kupić bilety. - odpowiedziała blondynka upijając łyk soku.
- Wiesz, na termometrze jest dzisiaj 25 stopni. Może jak je już kupimy, to pójdziemy do ogrodu się poopalać.- zaproponowała Rozalin.
- To dobry pomysł, tylko najpierw zjemy śniadanie i się ubierzemy. 
- No tak, masz racje. Wiesz jest 8:20, to ja skocze się ubrać, a ty  pilnuj tej strony.
- Dobrze - odpowiedziała Victoria i wypiła resztę soku, a przy okazji otwarła sobie drugą kartę i weszła na Facebooka
 Rozalin wyjęła z szafy niebieską luźną bluzkę, oraz białe krótkie spodenki.
Z tym zestawem udała się do łazienki. Wykonała poranna toaletę, lekko się umalowała i po 10 minutach wyszła. Na szyi zawiesiła jeszcze parę łańcuszków, a na głowę założyła okulary w kształcie serduszek.
- I jak ? - zapytała siadając koło przyjaciółki i zabrała szklankę do rąk.
- Świetnie wyglądasz - odpowiedziała - Za chwile zacznie się sprzedaż.
- Pamiętaj, żeby zaznaczyć, że chcesz kupić 3, a nie 2.
- Tak, tak, pamiętam.
Dziewczyny rozmawiały chwile, a kiedy wybiła 9 godzina, jak najszybciej się dało kupiły bilety. Udało im się.
Dziewczyny strasznie się cieszyły, ponieważ już po minucie, wszystkie bilety były wykupione.
- Ale nam się udało - cieszyła się blondynka - To idź teraz zrobić nam coś na śniadanie, a ja się ubiorę.
- Tak jest szefowo. Mogą być płatki z mlekiem ?
- Jasne.
Rozalin udała się do kuchni, włączyła radio i zaczęła przygotowywać śniadanie. Victoria natomiast udała się do łazienki. Po 10 minutach śniadanie było gotowe, a blondynka zeszła na dół. Miała na sobie czarną luźną bluzkę, jeansową koszulę oraz krótkie spodenki.
- Świetnie wyglądasz siora - powiedziała zadowolona Rozalin, która właśnie kładła dwie miski na stół.
- Dzięki - uśmiechnęła się Victoria - Czyli jemy, idziemy się opalać w cieniu, a jak wróci Łukasz to idziemy zwiedzać, tak ? 
- Właśnie tak - odpowiedziała z uśmiechem brunetka. Obie dziewczyny zabrały się do zjedzenia pysznego śniadania. Kiedy skończyły, blondynka pozmywała, a brunetka powycierała naczynia. Następnie przyjaciółki wzięły koc z ich pokoju i poszły się rozłożyć w ogrodzie. Słońce przygrzewało, a lekki wietrzyk dawał ukojenie od gorąca. Dziewczyny śmiały się i rozmawiały. Po godzinie usłyszały, że ktoś jest w domu. Był to oczywiście Łukasz. Chłopak po zakończeniu przebrał się w wygodniejsze ciuchy. Założył czarne, luźne, krótkie spodenki, biały t-shirt i czerwoną czapkę. Na rękę ,, wrzucił " jeszcze biały zegarek.
Kiedy chłopak był już ,, wystrojony " nalał sobie soku i dołączył do dziewczyn.
- I jak ? Macie bilety ? - zapytał podekscytowany
Przyjaciółki postanowiły go trochę wkręcić...
- Przykro nam, ale się nie udało - powiedziała Roz, udając załamaną.
- Jak to ?! - zapytał zszokowany Łukasz, chłopak zaczął nerwowo chodzić po trawniku. - Co zrobiłyście nie tak ? - zapytał, patrząc na dziewczyny ,, bykiem "
- Właściwie...- zaczęła Victoria - nie zrobiłyśmy nic.
- CO ?!
- No bo jak wyszedłeś, to się jeszcze na chwile położyłyśmy i...
- I co do cholery ?! - chłopak był bardzo zdenerwowany, a Victoria próbowała powstrzymać wybuch śmiechu.
- I kiedy wstałyśmy, bilety się już rozeszły - dokończyła Rozalin i wybuchnęła niepochromowanym śmiechem.
Łukasz patrzył na przyjaciółki z miną typu ,, WTF ?! ". Właśnie oznajmiły mu, że nie mają biletów, a śmieją się jak takie debilki. Coś mu tu nie pasowało, dopiero po 5 minutach zajarzył o co chodzi.
- Jak mogłyście mnie tak wrobić ?! - zapytał, a następnie sam zaczął się śmiać.
- Wiesz, nie nasza wina, że jesteś taki naiwny - powiedziała roześmiana Rozalin.
- Odszczekaj to ! - chłopak stanął nad brunetka
- Bo co ? hahaha
- Bo wylądujesz w basenie.
- Nie odważysz się - dziewczyna wstała i popatrzyła chytrze na chłopaka
- Taka jesteś pewna ? To patrz ! - chłopak wziął ja na ręce i wrzucił do wody. Victoria znowu dostała głupawki, a Rozalin podpłynęła do brzegu basenu i pociągnęła Łukasza za nogę. W ten sposób chłopak też wylądował w wodzie. Blondynka nie chciała odstawać od reszty, więc też wskoczyła do basenu. Wszyscy zaczęli się śmiać i pryskać woda. Siedzieli w basenie może jakieś pól godziny, kiedy nagle w drzwiach balkonu zauważyli wujka, który miał z nich niezły ubaw.
- Cześć tat..- zaczął, ale nie skończył Łukasz, ponieważ kuzynka chlapnęła go wodą w twarz.
- Cześć wszystkim - zaśmiał się mężczyzna - Oj ile ja bym dał, żeby mieć znowu tyle lat co wy.
- A ile my byśmy dali, żeby zostać cały czas w tym wieku. - powiedziała rozmarzona Victoria opierając się o brzeg basenu.
- Ale jak to się mówi ,, żyjmy, póki jesteśmy młodzi " - powiedział kuzyn blondyny, po czym pociągnął ją do tyłu, a ta dała nura do wody.
- Skończyłem dzisiaj pracę wcześniej, idę przygotować coś do jedzenia. - powiedział Andrzej - a wy mi się tu nie utopcie.
następnie mężczyzna wszedł do domu. Przyjaciele jeszcze trochę popływali, a następnie rozłożyli się na trawie by wyschnąć. Dużo rozmawiali i śmiali się. Doszli do wniosku, że po obiedzie idą zwiedzać okolice, a pod wieczór jeszcze wejdą do wody, tylko już po ludzku w strojach kąpielowych. Po godzinie wujek zawołał ich na obiad. Przygotował naleśniki z owocami.kiedy cała trójka usiadła przy stole, a przed nimi postawiono talerze, strzelili karpia. Danie było wspaniale podane. Było ozdobione śmietaną i jadalnymi kwiatowymi dekoracjami. Wujek Andrzej naprawdę się postarał.
- Tato nie myślałeś, żeby zostać kucharzem ? Nie wiedziałem, że tak potrafisz - powiedział zdziwiony Łukasz
- Gotowanie to moja pasja, wiesz o tym. Cieszę się , że wam się podoba - powiedział dumny z siebie mężczyzna.
Kiedy zjedli, ,, dzieciaki " zaproponowały, że sprzątną, a wujek pojechał do miasta. Trzeba było kupi węgiel i rybę na grilla, ponieważ domownicy stwierdzili, że wieczorem go sobie urządzą. Kiedy było już posprzątane, Łukasz, Victoria i Rozalin udali się do swoich pokoi, by przygotować się na małą wycieczkę po okolicy.


Cześć. :D
A o to mamy już 10 rozdział.
Jak wam się podoba? Opinię prosimy zostawiać w komentarzach.  :D

Buuuziaczki i do następnego :D